Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 2 sierpnia 2011, 18:15

autor: Szymon Liebert

Test trybu multiplayer w Assassin's Creed: Revelations - Strona 2

W Assassin’s Creed: Revelations wszyscy spotkamy się w trybie multiplayer. To przynajmniej mają zamiar osiągnąć twórcy z Ubisoftu, którzy w siedzibie firmy zademonstrowali nam swoje nowe pomysły.

Drugi z nowych trybów, zatytułowany po prostu Deathmatch, również będzie zaskoczeniem dla osób spodziewających się zwykłego okładania się na arenach. Użyliśmy tego terminu tylko dlatego, że dobrze opisuje rozgrywkę – wyjaśnia reżyser gry – tak naprawdę to zupełnie coś innego niż typowy deathmatch ze strzelanek. Trzon zabawy oprze się na wspomnianym Wanted – zanim wyeliminujemy przeciwnika, będziemy musieli dostać na niego kontrakt, odszukać go w tłumie i podejść jak najdyskretniej (ciche zabójstwo gwarantuje najwyższą nagrodę punktową). Różnica ma polegać na tym, że zostaniemy pozbawieni kompasu wskazującego cele, a każdy z graczy wcieli się w unikatową postać. W założeniach tryb ma być szybszy i prostszy pod względem zasad. To po samouczkach i misjach treningowych doskonały punkty wyjścia dla początkujących lub osób, które zwykle unikały gry w sieci. Można uszczęśliwić wszystkich – upiera się Kieken – to zależy tylko i wyłącznie od trybów rozgrywki.

Powracające i nowe typy zabawy zostaną wzbogacone o premiowanie działań grupowych (Manhunt), nowe formy przekazywania informacji na temat lokalizacji przeciwników i przede wszystkim lepiej zbalansowane relacje między zabójcą a ofiarą. W Brotherhoodzie graczy frustrowało to, że nie mogli obronić się przed nadbiegającym asasynem – tłumaczy deweloper – teraz dajemy im więcej taktyk. Podstawowym elementem jest prostsze w użyciu ogłuszenie, dzięki któremu uciekający zawodnik wyeliminuje ścigającego na kilka sekund.

Rozwój i specjalne ataki

Na pierwszy rzut oka Assassins's Creed nie zmieniło się przez lata. Twórcy wychodzą z założenia, że udanych rozwiązań lepiej nie ruszać, chociaż jednocześnie słuchają uwag fanów. W Revelations doświadczymy kilku innowacji i modyfikacji. Przede wszystkim autorzy chcą upewnić się, że gracze będą nagradzani za niemal wszystko, co robią. Mowa o punktach doświadczenia wpadających na nasze konto za zabójstwa (im bardziej przebiegłe, tym lepiej), działania grupowe (np. wspólne ukrywanie się), a nawet umieranie. Tuż przed atakiem niezbyt sprytnego wroga otrzymamy szansę na wciśniecie wskazanego przycisku i zareagowanie na cios. Dla nas będzie to oznaczać honorową śmierć i specjalne punkty, a dla oponenta dłuższą animację, mniejszą nagrodę i obrażenia. W każdym z meczów zdobędziemy też odznaki (accolades) za różne mniej lub bardziej doniosłe osiągnięcia (np. liczbę zgonów i zabójstw) oraz otrzymamy okazję do zaliczenia wyzwań.

Ganianie przeciwnika z dzidą nie jest wyrafinowaną techniką.

Twórcy szacują, że wspięcie się na najwyższy poziomu zajmie nam tyle samo czasu co w Brotherhoodzie. Ważne jest to, że wraz z rozwojem stworzymy nowe konfiguracje zdolności postaci i otrzymamy dostęp do zablokowanych sekretów. Podczas walki użyjemy dwóch specjalnych ataków, które będzie można przełączać przed powrotem na mapę. Część z nich już znamy, a kilka jest nowych. Podczas gry mogliśmy skorzystać z noży do rzucania, przebrania, przynęty (klona bohatera), obszarowej trucizny, bomby dymnej, „zdalnego” zamykania drzwi (co skutecznie zatrzymuje pościg) i wielu innych tego typu użytecznych „zabawek”.

Sesje treningowe

Przemieszczanie się po dwóch nowych mapach – Konstantynopolu i Antiochii – było bardzo dynamiczne, chociaż bezmyślnie skakanie po dachach przydawało się tylko w trakcie ucieczek z artefaktami. W Artifact Assault gra pokazuje wskaźnik bazy oraz przedmiotu, który musimy przejąć. Działając na własnym terenie, mogliśmy zabijać zlokalizowanych przeciwników, którzy rewanżowali się tylko ogłuszającym ciosem. Sytuacja zmieniła się diametralnie na drugiej połowie mapy. Zakradając się na tyły wroga, trzeba było używać wszelkich środków, aby zmylić oprawców: wtapiać się w tłum, udawać przechodnia i obserwować okolicę w poszukiwaniu zabójców.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.