autor: Szymon Liebert
Graliśmy w Star Wars: The Old Republic - PvP - Strona 3
Nie ma wątpliwości, że w Star Wars: The Old Republic zwiedzimy intrygujący świat wypełniony rozbudowanymi zadaniami. Firma BioWare nie zapomina o graczach, którzy zamiast spokojnego eksplorowania otoczenia wolą walkę z innymi uczestnikami zabawy.
Przeczytaj recenzję Tytuł, który nie zawiódł - recenzja gry Star Wars: The Old Republic
Odrębną kwestią jest to, jaką rolę PvP spełni w kontekście całej gry. Gabe Amatangelo zapewniał, że rozgrywka wieloosobowa tego typu pozwoli rozwinąć postać i bawić się świetnie przez wiele godzin, bo twórcy szykują sporo atrakcji. Przede wszystkim zobaczyliśmy w działaniu system nagród, tokenów czy odznak za tzw. killstreaki. Grając w sieci, będziemy zbierać specjalne żetony (za zaliczenie wyzwań związanych z różnymi aspektami rozgrywki), które później wymienimy na najróżniejsze, ekskluzywne przedmioty – od miksturek PvP aż po specjalne zbroje. Zabijając kilku przeciwników pod rząd, zostaniemy dodatkowo nagrodzeni odznakami i hasłami w stylu pierwszoosobowych strzelanin (Legendary). Wszystkie te elementy plus oczywiście wyniki samych meczów złożą się na ogólny poziom odwagi (Valor). Na kolejnych szczeblach kariery otrzymamy dostęp do nowych nagród (w dniu premiery dostaniemy dwa „tiery”, czyli poziomy sprzętu PvP), tytułów dla postaci, a także będziemy typowani na przywódcę drużyny podczas bitew. Interesującym pomysłem jest możliwość rekomendowania dowolnej osoby z zespołu po zakończeniu walki i nagrodzenia jej w ten sposób za specjalne zasługi.
Nie ma wątpliwości, że BioWare stawia przede wszystkim na PvE i spokojne budowanie fabuły. Mimo to w grze nie zabraknie dziesiątków stref PvP, bitew światów i specjalnych serwerów poświęconych temu stylowi zabawy. Gabe Amatangelo przekonywał, że fani współzawodnictwa mogą liczyć na dużo atrakcji, a do zabawy w sieci wystarczy ukończenie głównych zadań związanych z historią danej klasy. Później będzie można rozwijać postać do maksymalnego poziomu doświadczenia, zdobywając punkty za zwycięstwa i porażki. Wszystko to zostanie spięte wyszukiwarką meczów, dostępną bezpośrednio w każdym momencie zabawy (system prawdopodobnie będzie dopuszczał dołączanie i rezygnowanie z bitew także w trakcie ich trwania). Aplikacja ma dobierać graczy na konkretnych zasadach i przykładowo brać pod uwagę poziomy doświadczenia, rangę PvP czy liczbę postaci leczących w drużynach.
Zapowiedzi brzmią bardzo dobrze, a sama zabawa mimo początkowych problemów sprawiła nam sporo frajdy. Czekamy na więcej, bo znając BioWare, w najbliższych tygodniach zostaniemy zasypani kolejnymi informacjami o innych trybach współzawodnictwa.
Szymon „Hed” Liebert