Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 września 2010, 18:07

autor: Marek Grochowski

Assassin's Creed: Brotherhood - Graliśmy w multiplayer! - Strona 3

Byliśmy we Francji, by zagrać w nową odsłonę Assassin's Creeda. W aspekcie multi Brotherhood prezentuje się znakomicie.

Pozytywną rzeczą jest to, że Brotherhood daje tyle samo możliwości w kwestii ataku, co obrony. Jeśli nasz kompas świeci na czerwono, oznacza to, że w pobliżu są łowcy, którzy mają na nas zlecenie. Możemy wówczas czmychnąć za róg i schować się w stogu siana, udawać, że „my to nie my” i mieć nadzieję, że zabity zostanie cywil, spróbować ucieczki (najlepiej z włączonym perkiem, który obniża czas potrzebny do ukrycia się) albo skorzystać z umiejętności defensywnych. Tutaj kłania się opcja chwilowej zamiany modelu postaci na inny albo… błyskawiczne klonowanie bohatera. Gdy dookoła pojawia się nagle dziesięć takich samych osób i wszystkie udają przechodniów, nie sposób odszukać od razu tę właściwą. Jeśli jednak i taka sztuczka nie pomaga, bo z uporem maniaka ściga nas dwóch albo trzech wrogów, w obliczu nadchodzącej śmierci możemy uruchomić zdolność mute, czyli zamrożenie oponentów na parę cennych sekund.

Kurtyzana i mnich to jedne z najciekawszych postaci.

Umiejętności i perki są napędem multiplayera, jednak ich przydatność doceniamy najbardziej w trybie Alliance, gdyż właśnie tam jeden gracz może pomóc dopalaczami nie tylko sobie, ale także kompanowi. Tryb współpracy ma też drugą, bardziej pragmatyczną zaletę: o ile w Wanted jesteśmy nagradzani za zabijanie, ucieczki albo ogłuszanie agresorów (ewentualnie za kombinacje wyżej wymienionych w krótkim czasie), o tyle w opcji Alliance możemy dołożyć do tego także zagrania w co-opie. Z racji tego, że gramy w dwuosobowych zespołach i od początku wiemy, która drużyna ściga nas, a na którą sami polujemy, łatwo dzielimy się obowiązkami. Możemy zrobić tak, że jeden gracz obserwuje miejsce akcji z góry i pomaga drugiemu w misji, oznaczając przeciwników tagami, albo dogadać się, że każdy zdejmie inny cel, ewentualnie uzgodnić zajście ofiary z dwóch stron, nie dając jej szans na wyjście z opresji.

Zabawa w Alliance jest jeszcze lepsza niż w Wanted, bo dzięki naszemu współdziałaniu jeden po drugim uruchamiają się modyfikatory bonusów (tzw. streaks) i do statystyk wpadają potężne ilości punktów za multikille (zabójstwa w odstępie poniżej 10 sekund). Gdy uciekamy przed dwoma wrogami, częściej korzystamy też z wind (a raczej z tobołków zawieszonych na linach), co czyni akcję bardziej dynamiczną. Atmosferę polowania przerywa dopiero dźwięk oznajmiający koniec rundy.

Widząc potencjał, jaki drzemie w multiplayerze, Ubisoft opracował już koncepcję jego rozwoju. Poza umawianiem się na przyjacielskie mecze, gracze będą mogli brać udział w meczach rankingowych, odblokowywać achievementy (łącznie 10) i wyzwania (75 – niektóre z dość osobliwymi nazwami, jak np. „eutanazja”), a wraz z postępami w rozgrywce awansować na kolejne poziomy doświadczenia (maksymalnie do 50 levelu). Śrubowanie statystyk pozwoli rozwijać zdolności bohaterów i zdobywać dla nich nowe stroje. Jeśli zaś cała społeczność Xbox Live wykona wspólnie założone cele – np. przekroczy licznik 10 mln zabójstw, autorzy udostępnią w nagrodę specjalne bonusy: nocne warianty map, postacie i dodatkowe tryby.

Z sieciowym Brotherhoodem spędziliśmy zaledwie jedno przedpołudnie, ale to wystarczyło, by upewnić się, że na nowe Assassin’s Creed warto czekać ze zdwojonym zainteresowaniem. Nie wiemy jeszcze, jak wygląda sprawa z singlem, ale w przypadku multi produkcja Ubisoftu to jedna z najbardziej grywalnych pozycji tego roku. Jeśli więc tylko uda Wam się namówić do zabawy kilku znajomych, strawicie na renesansowych potyczkach dziesiątki, a pewnie i setki godzin.

Marek „Vercetti” Grochowski

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.