Mafia II - testujemy przed premierą - Strona 4
Do premiery jednej z najbardziej oczekiwanych gier roku dzieli nas już naprawdę niewiele czasu. Sprawdzamy czy Mafia II zapowiada się na godną kontynuację kultowego pierwowzoru.
Przeczytaj recenzję Mafia II - recenzja gry
W innej znów misji Vito zmuszony był dostać się po kryjomu na teren położonej na uboczu rzeźni, gdzie przetrzymywano ważnych zakładników. Przez długi czas przemykałem niezauważony przez kolejne korytarze, unikając stojących tu i ówdzie strażników, by w końcu trafić do miejsca, gdzie torturowano kolegów. Po obowiązkowym pojedynku z wielkim dryblasem udało mi się uwolnić kompanów i przejść do ofensywy. Wokół zaroiło się od uzbrojonych po zęby gangsterów – trzeba było więc oczyścić cały teren z wrogów i wydostać się na zewnątrz. Autorzy zgrabnie połączyli tu różne typy rozgrywki, nieustannie utrzymując wysokie napięcie. Bezpardonowa jatka w finale zakończyła kilkunastominutową eksplorację kompleksu.
Jednak prawdziwy rarytas twórcy pozostawili na koniec. Vito i Joe Barbaro dostali zlecenie na zlikwidowanie jednego z konkurencyjnych bossów i rozpoczęli przygotowania do zamachu. W przebraniu pracowników hotelu dostali się na wynajęte przez gangsterów piętro, a następnie umieścili bombę w sali konferencyjnej. Potem nastąpiła ewakuacja na dach wieżowca, gdzie trzeba było stawić czoła przebywających tam bandziorom. Po zlikwidowaniu przeciwników zamachowcy zjechali windą przeznaczoną do czyszczenia szyb i odpalili ładunek. Po wykonaniu tej oskryptowanej do granic możliwości misji uśmiech długo nie schodził z mojej twarzy. Majstersztyk.
Rozgrywka w drugiej Mafii składa się z kilku podstawowych elementów. Bardzo dużo czasu spędzamy za kierownicą samochodów, podróżując we wskazane przez program miejsca. Co prawda miasto nie poraża swoim ogromem jak Liberty City w Grand Theft Auto IV, ale i tak jest dużo, dużo większe niż sugeruje mapa. W podróżowaniu pomaga wytyczana na radarze trasa – patent z ostatniej gry studia Rockstar North najwyraźniej spodobał się Czechom, bo działa w identyczny sposób, pokazując właściwą, choć nie zawsze najkrótszą drogę do celu. W trakcie zabawy można oczywiście kraść samochody (wybijając szyby w oknach, włamując się wytrychem lub po prostu wyrzucając kierowcę i zabierając auto z ulicy) i składować je w garażach. Liczne dziuple pozwalają personalizować tablice rejestracyjne, przemalowywać wozy, a nawet w niewielkim stopniu tuningować je, zwiększając ich parametry techniczne.
W grze obecne są kryjówki, w których można zmienić ciuchy, posłuchać radia, a także posilić się. Jedzenie uzupełnia energię, choć nie wiadomo po co, skoro żywotność Vita regeneruje się automatycznie. Żarcie można kupić w licznych knajpach na terenie miasta, a nowe ubrania w butikach. W grze nie zabrakło sklepów z bronią i warto korzystać z ich usług, gdyż z czasem pojawiają się tam coraz lepsze zabawki, np. niemiecki MP40. Wszystkie towary kupujemy za pieniądze, które z kolei zarabiamy w trakcie misji – to kolejny pomysł zaczerpnięty z serii Grand Theft Auto.
Jak na nowoczesną grę akcji przystało, w Mafii II został zaimplementowany system osłon. Wrogowie korzystają z niego równie często jak Vito i jego towarzysze, dlatego większość strzelanin sprowadza się do oczekiwania, aż któryś z bandziorów wystawi łeb znad skrzyni, by pozwolić nam go odstrzelić. Wymiana ognia nie sprawia żadnych kłopotów, bez względu na to, czy trzymamy w rękach strzelbę, rewolwer, czy pistolet maszynowy. Trudno zresztą oczekiwać po tym aspekcie cudów, skoro po odniesieniu ran bohater potrafi ukryć się i zregenerować energię. Nawet na najwyższym poziomie trudności, co uważam za chybiony pomysł.