autor: Radosław Kłosiński
Gorasul: Dziedzictwo Smoka - test przed premierą - Strona 2
Fabuła gry opowiada historię Roszondy, bohatera powołanego do życia przez magicznego smoka. Wziął on pod swoją opiekę małego chłopca, którego wychowywał od dziecka. Gdy Roszonda dorósł, otrzymał dar magii oraz smoczy charakter od swego przybranego ojca.
Przeczytaj recenzję Gorasul: Dziedzictwo Smoka - recenzja gry
Z tego co pamiętam coś w stylu bestiariusza znajdowało się w Tormencie jednak nie oferował on takiej ilości informacji jak ten tutaj. Oprócz ilustracji z wyglądem potwora dostajemy również informacje o jego wytrzymałości oraz zdolnościach bojowych a także krótką charakterystykę. Na uwagę zasługuje fakt, że jest on uaktualniany o potwory, które możemy spotkać w dostępnych lokacjach, dlatego wiemy mniej więcej czego możemy się spodziewać. Sama kreacja bohatera nie różni się od tych znanych z innych gier. Z racji fabuły jesteśmy ograniczeni tylko do rasy ludzkiej, również imię naszego bohatera jest nam z góry narzucone. Możemy wybierać spośród sześciu klas postaci - od wojownika do maga. Na uwagę zasługuje fakt, że występują pewne widoczne różnice w wyglądzie Roszondasa w zależności od wybranej klasy postaci. Oprócz pięciu głównych cech postaci (siły, inteligencji, charyzmy, kondycji, zręczności) dostępne są również cztery odpowiedzialne za smoczą część jego natury. A na samym końcu tworzymy własny inteligentny oręż. To jest novum, nie spotkałem się z taką możliwością w mojej karierze gracza. Wybieramy spośród kilku dostępnych rodzajów broni, następnie nadajemy mu imię! oraz korzystając z dostępnych charakterystyk nadajemy osobowość. W miarę wzrostu naszych osobistych zdolności również nasz oręż będzie się rozwijał stając się naprawdę potężną bronią.
Nasza przygoda zaczyna się po zakończeniu procesu kreacji. Nagle znajdujemy się we wnętrzu tajemniczego budynku. Naprawdę ciężkie jest przebudzenie ze śmierci - musimy uzyskać odpowiedzi na kilka pytań: Kim jestem? Co ja tutaj robię? A tak właściwie, gdzie jestem? oraz Dlaczego ten zombie mnie atakuje? I tak rozpoczyna się wspaniałą przygoda, zwiedzenie tej tajemniczej wieży jest dopiero początkiem walki o przywrócenie ładu na świecie.
Gra została wykonana w rozdzielczości 800/600 i wizualnie prezentuje się całkiem dobrze. Tła zostały wykonane z dużą dbałością o szczegóły czasem naprawdę warto się zatrzymać by popodziwiać okolice. Bardzo ładnie się prezentują drzewa oraz różnorakie trawy i krzaczki, które falują wraz z nadchodzącymi powiewami wiatru. Jednak brakuje różnorodności i stale ma się wrażenie, że już się tu było. Szczególnie jest to widoczne w różnorakich wnętrzach, których fragmenty zostały wręcz skopiowane. Ale w zasadzie można dać konia z rzędem temu, kto odnajdzie cRPGa bez takich powtórzeń. Na tym tle kiepsko prezentują się postacie w grze, które zostały wyraźnie niedopracowane i czasem przypominają poruszającą się bezkształtną masę. Pewne zastrzeżenia można również mieć do niezbyt dobrze dopracowanych efektów świetlnych towarzyszących zaklęciom, lepsze wykonanie można spotkać w grach mających już po kilka lat na swoim karku. W porównaniu z może nie do końca dopracowaną grafiką doskonale wypada muzyka, która stanowi dobrze dobrane tło do rozgrywających się wydarzeń.