Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 26 kwietnia 2010, 13:07

Prince of Persia: Zapomniane Piaski - test przed premierą - Strona 3

Po wywołujących mieszane uczucia eksperymentach nadszedł czas na powrót do sprawdzonych i uwielbianych przez fanów rozwiązań. Testowaliśmy najnowsze przygody Księcia Persji i już teraz możemy z ulgą powiedzieć: jest dobrze!

Z serii God of War zaczerpnięto również pomysł na odzyskiwanie energii. O zastosowanej w starej trylogii metodzie możecie zapomnieć – teraz Książę nie musi pić czystej wody, gdyż z rozbijanych dzbanów i pokonywanych oponentów wypadają czerwone kulki, symbolizujące siły witalne. Podobnie jest zresztą z energią magiczną, z pomocą której nasz śmiałek może cofać czas oraz korzystać z innych fantastycznych zdolności. Mana także występuje w postaci kulek, tyle że niebieskich – dokładnie tak jak w przygodach Kratosa.

Potyczki z kilkunastoma przeciwnikami naraz mogą wydawać się dużym wyzwaniem, zwłaszcza przy absencji kombosów, ale Książę ma parę dodatkowych asów w rękawie. Opanowując kontrolę nad poszczególnymi żywiołami, bohater uczy się kilku zdolności, które niesłychanie wręcz ułatwiają walkę. Zostajesz otoczony przez wrogów? Żaden problem – jednym przyciskiem na padzie możesz uaktywnić zaklęcie wywołujące tornado, które roznosi na strzępy wszystkich stojących wokół Księcia przeciwników. Twój bohater nie jest w stanie wytrzymać uderzeń napierających przeciwników? Możesz przestać się martwić – przywołując moc ziemi, Twój podopieczny otoczy się nieprzenikalną barierą głazów, które nie przepuszczą żadnego ciosu. Korzystanie z dodatkowych mocy pożera oczywiście manę (tę samą, która pozwala cofnąć czas w przypadku śmierci bohatera), ale to mały problem przy zalewie kulek wypadających z ciał zabitych wrogów.

Walka z tym bossem do złudzenia przypomina starcieBatmana i Bane’a w Batman: Arkham Asylum.

Wersja prasowa gry pozwoliła zobaczyć w akcji zaledwie kilka typów przeciwników. Przeważały szkielety, typowe mięso armatnie, które padały pokotem po kilku uderzeniach mieczem. Chwilę później wrogie szeregi zostały zasilone przeciwnikami wyposażonymi w tarcze. Tutaj nie było już tak łatwo, gdyż twarde drewno opierało się ciosom Księcia. Na szczęście celny kopniak otwierał drogę do ciała ofiary i po chwili piaskowe stwory dołączały do swoich kolegów. W demie zobaczyliśmy ponadto jednego z bossów, którego trzeba było załatwić sposobem. Był to sporej wielkości potwór, który próbował za wszelką cenę staranować Księcia, pędząc na złamanie karku i nie zważając na stojących wokół sojuszników. Potyczka przypominała starcie z Banem w Batman: Arkham Asylum. Rozpędzone bydlę uderzało w ścianę i przez chwilę nie było zdolne do obrony. To wystarczyło, by podbiec do niego i rozpocząć morderczą lawinę uderzeń. Po trzech czy czterech takich seriach monstrum przeszło do historii. W wersji prasowej gry pojawił się jeszcze jeden boss, podobny do diabła wielkolud, ale do bezpośredniego starcia z nim nie doszło. Spotkanie z tym typem przerodziło się natomiast w szaleńczą ucieczkę po walącym się pod nogami gruncie (skojarzenia z Dahaką z Duszy wojownika jak najbardziej na miejscu). Tylko dzięki sprawnemu omijaniu przeszkód i licznym akrobacjom bohaterowi udało się ujść z życiem.

Od strony wizualnej Zapomniane piaski prezentują się średnio i jest to spore zaskoczenie, ponieważ grę napędza silnik Anvil – ten sam, który wykorzystuje Assassin’s Creed II. Znacznie lepsze wrażenie sprawia dźwięk. Książę znów mówi głosem Yuriego Lowenthala, który wystąpił w Piaskach czasu i Dwóch tronach. Podobała mi się też muzyka, choć liczyłem na bardziej drapieżny soundtrack, taki jak np. w Duszy wojownika. Po kilku godzinach rozgrywki mogę śmiało stwierdzić, że Zapomniane piaski wyglądają i brzmią całkiem przyzwoicie, choć trzeba pamiętać, że pod względem grafiki nie jest to najwyższa półka.

Gdyby ktoś zapytał mnie kilka miesięcy temu, jaki mam stosunek do nowych przygód Księcia, powiedziałbym: obojętny. Po rozczarowującym, według mnie, epizodzie z 2008 roku nie spodziewałem się cudów, a już na pewno nie solidnego produktu, który mógłbym postawić obok trzech odsłon pamiętnej trylogii, z absolutnie genialną Duszą wojownika na czele. Po kontakcie z wersją prasową na PlayStation 3 mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest dobrze. Jeśli w finalnej edycji walka zostanie poprawiona i pojawią się kombosy, będzie bardzo dobrze. Jeśli Zapomniane piaski obronią się również fabularnie i faktycznie wypełnią lukę pomiędzy pierwszą a drugą odsłoną trylogii, będzie fenomenalnie. Na razie jestem pełen pozytywnych myśli, bo po raz kolejny okazuje się, że czasem lepiej wykonać krok wstecz i powrócić do sprawdzonych rozwiązań, niż jeszcze raz wymyślać koło. Cieszmy się, bo Książę powraca i wszystko wskazuje na to, że w znakomitej formie.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?