autor: Grzegorz Bobrek
Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - już graliśmy! - Strona 4
Obsidian Entertainment, studio znane z takich tytułów jak Neverwinter Nights 2 i Knights of the Old Republic II, już wkrótce zaatakuje nas kolejną grą RPG. Mieliśmy okazję przetestować Alpha Protocol na pokazie w Pradze.
Przeczytaj recenzję Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - recenzja gry
Sposób podejścia do zadań jest ściśle zależny od rozwijanych umiejętności. Agent posiada dziewięć specjalizacji, które obejmują cztery wspomniane rodzaje broni oraz Stealth (niezauważalne poruszanie się), Sabotage (skuteczność gadżetów, minigry), Technical Aptitude (ilość gadżetów, jakość pancerza), Toughness (odporność na ciosy, ilość punktów życia) oraz Martial Arts (walka wręcz). Kolejne punkty polepszają użycie podstawowych umiejętności, a więc przekładają się np. na większą celność czy łatwiejsze otwieranie zamków, ale też odblokowują specjalne skille, jak Chain Shot, który umożliwia w trakcie krótkiego spowolnienia czasu namierzenie kilku celów naraz.
Poza umiejętnościami postać opisują wspomniane perki – specyficzne cechy nabywane w trakcie rozmów i za styl radzenia sobie z przeszkodami. Przekładają się one ściśle na siłę postaci – np. ominięcie 75 przeciwników skutkuje ulepszeniem o 10% skuteczności skradania się. To rozwiązanie zapewnia płynność w rozwoju agenta, a postać nie stoi w miejscu pomiędzy kolejnymi poziomami. Reasumując, każda rozmowa i każde działanie przynosi efekt nie tylko fabularny, ale także ściśle przeliczalny na karcie umiejętności bohatera.

Wszystkie te elementy składają się na produkt do którego będziemy kilkukrotnie wracać. Zaprezentowane misje można przechodzić na wiele różnych sposobów, a zależnie od wcześniejszych poczynań agenta zadania ulegają zauważalnym zmianom. Pytanie tylko, czy przy niedopracowanej mechanice gracze będą mieli ochotę na eksperymentowanie z kolejnymi podejściami do wątku fabularnego.
Oprawa graficzna także jest mocno nierówna. Model Thortona wykonano pieczołowicie i prezentuje się on atrakcyjnie, szczególnie w trakcie rozmów. Mniej uwagi poświęcono za to przeciwnikom, a przede wszystkim hordom szeregowych wrogów. Ci niestety wyglądają jak wyciągnięci z tytułu sprzed kilku dobrych lat. Poruszają się niemrawo, animowani wyjątkowo drętwym zestawem ruchów. Ponadto większość obiektów jest kompletnie niezniszczalna, osłony zapewniają całkowitą kuloodporność, a pociski koszą jedynie umieszczone gdzieniegdzie drobiazgi (np. butelki).
Co ważne, Nathan Davies przyznał, że pokazywana gra jest bardzo bliska temu, co trafi na sklepowe półki. Premiera w Europie będzie mieć miejsce 28 maja, co oznacza niewiele czasu na naprawienie najistotniejszych problemów. Przedstawiciel Obsidian Entertainment zapewnił, że zespół aktualnie poluje jeszcze na ostatnie bugi wiążące się raczej z przebiegiem misji i wątkiem fabularnym. Tym samym nie możemy spodziewać się wielkich zmian na polu np. AI czy animacji postaci. Miejmy jednak nadzieję, że najbardziej denerwujące elementy (nadmiar minigier oraz ich poziom trudności, sterowanie) zostaną poprawione.
Jak widać, Alpha Protocol nadal zapowiada się na mocno mieszane doświadczenie. Obok ciekawie zarysowanej fabuły, pomysłowego systemu dialogów i ciągłego, dającego satysfakcję rozwoju postaci istnieją elementy zwyczajnie niedopracowane. Największe znaczenie dla finalnego efektu będzie miała jakość zaprezentowanej historii, występujące w niej postacie oraz ciekawe dylematy stawiane przed bohaterem. Trzymamy kciuki, aby przynajmniej w tej kwestii Alpha Protocol zaprezentował poziom wersji testowanej przez nas w Pradze.
Grzegorz „Gambrinus” Bobrek