Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 lutego 2010, 11:57

autor: Marek Grochowski

Prince of Persia: Zapomniane Piaski - pierwsze spojrzenie - Strona 3

Przed dwoma dniami Ubisoft pokazał w Paryżu kolejne przygody arabskiego Księcia. Byliśmy tam, by sprawdzić, czy nowy Prince of Persia rzeczywiście ma szansę stać się hitem.

Duża liczba wrogów, którzy pojawiają się na ekranie, zmusza podobno autorów do ustawienia płynności rozgrywki na poziomie „tylko” 30 klatek na sekundę. Z drugiej jednak strony dobrodziejstwa silnika Anvil powinny teoretycznie wynagrodzić odbiorcom ewentualny niedosyt wrażeń. Engine, który z powodzeniem wykorzystano już w serii Assassin’s Creed, tym razem będzie renderował m.in. urządzone z przepychem sale, pałacowe podziemia i całą gamę opartych na skryptach sekwencji. Mowa tu m.in. o baszcie, która wskutek bombardowania przewraca się, wysypując ze środka przeciwników czy też o fragmentach pałacowej fasady, które odpadając od budynku tuż po tym, jak Książę mija je zwinnym skokiem, odcinają mu drogę powrotu.

Jednocześnie na ekranie może pojawić się nawet 50 przeciwników.

Szczerze mówiąc, obecnie oprawa Zapomnianych Piasków nie rzuca specjalnie na kolana. Zarazem jednak nie sposób odmówić autorom wyczucia estetyki, smykałki do tworzenia ciekawych lokacji oraz konstruowania architektury, jakiej z pewnością nie powstydziliby się starożytni mieszkańcy Bliskiego Wschodu. Tym niemniej pod względem wyglądu nie czeka nas rewolucja, lecz raczej poziom dawnej trylogii, z drobnymi ulepszeniami i perspektywą garści graficznych fajerwerków. Być może gra zyska więcej na uroku, kiedy – zgodnie z fabułą – kolorowe widoki pięknych komnat stopniowo zastąpione zostaną licznymi rozmyciami oraz odcieniami brązu i szarości.

Obiecująco przedstawia się kwestia trzech poziomów trudności, które w związku z liniowością gry mają urozmaicić nam zabawę nie tylko poprzez zróżnicowaną odporność wrogów, ale także ograniczenie platformowych ułatwień (np. liczby czekających na zamrożenie strumieni). Inna sprawa, że jak na panujące obecnie standardy, nawet pomimo braku QTE nowy Prince of Persia będzie sam z siebie grą wymagającą małpiej niekiedy zręczności i sporej dozy pomysłów. Słabiej wprawionym graczom, którzy będą chcieli nadążyć za rozgrywką, pozostanie w tej sytuacji... opcja Cheat Mode.

Prezentacja gry potwierdziła, że Zapomniane Piaski zasługują na miano interesującej, dobrze zaprojektowanej produkcji, której do osiągnięcia odpowiedniego kształtu potrzeba jeszcze trochę szlifów w sferze animacji oraz starć z grupami wrogów. Świetnie prezentujące się moce, widowiskowe akrobacje i balans pomiędzy skakaniem po platformach a sieczeniem przeciwników powinny wystarczyć za klucz do zapewnienia rozrywki na właściwym poziomie. Naturalnie nowy Książę nie będzie tytułem szczególnie nowatorskim, ale jeżeli bawiliście się przednio przy wcześniejszej trylogii, kolejną odsłonę cyklu Prince of Persia możecie spokojnie umieścić na liście tegorocznych zakupów.

Marek „Vercetti” Grochowski

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.