Spec Ops: The Line - przed premierą - Strona 2
Zniszczony przez burze piaskowe Dubaj będzie miejscem akcji nadchodzącego Spec Ops: The Line. Czy wskrzeszenie martwej od kilku lat marki się powiedzie?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Spec Ops: The Line - strzelaniny z ambicjami
Spec Ops: The Line ma być grą akcji z widokiem trzecioosobowym (pecetowcom pozostanie zacisnąć zęby i przyzwyczaić się do rezygnacji z perspektywy FPP) i tradycyjnie już dla tego typu produkcji będziemy korzystać z osłon, które wzorem innych strzelanin (między innymi trzeciej części Brothers in Arms) dadzą się częściowo lub całkowicie niszczyć. Warto zwrócić uwagę na wszechobecny piasek, dzięki któremu grazaskoczy nas kilkoma ciekawymi rozwiązaniami. Planuje się przede wszystkim dodanie nowych zagrań taktycznych związanych z występowaniem niestałego podłoża. Przykładem może być podrzucenie granatu wrogom stojącym na górce, w wyniku czego stracą równowagę. Wszystkie te mechanizmy będą oczywiście działały w obie strony, tak więc niekiedy to nam osunie się ziemia spod stóp, wymuszając konieczność szybkiego zweryfikowania sytuacji na polu bitwy. Na ile akcje te będą oparte na skryptach, a na ile na rzeczywistej interaktywności pola bitwy, trudno na razie powiedzieć. W grze mamy być świadkami kolejnych burz piaskowych, na szczęście o słabszym działaniu od tych, które pierwotnie zniszczyły Dubaj. Można tu dostrzec ukryty potencjał. Fajnie byłoby, gdyby nagła burza zmuszała nas do zaprzestawania walk i szybkiego szukania kryjówki, oferując doznania zbliżone do emisji znanych z ostatnich odsłon serii S.T.A.L.K.E.R.

Do tej pory brak szczegółów na temat pochodzenia wrogów i motywów ich działania, aczkolwiek wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z grupkami świetnie wyszkolonych żołnierzy i że oprócz nich w walkach wezmą też udział śmigłowce. Dowodzona przez nas drużyna ma składać się z trzech postaci i w trybie single player najprawdopodobniej ograniczymy się do wydawania podwładnym krótkich poleceń. Nowy Spec Ops aż prosi się o pełnoprawną opcję kooperacji, w ramach której wspólnie z towarzyszem broni przemierzalibyśmy ruiny miasta. Na temat samych członków drużyny wiadomo na razie jedynie tyle, że każdy z nich będzie posiadał pewne specyficzne umiejętności. Ciężko natomiast wyrokować, czy będzie to wyraźny podział na klasy, czy coś mniej oficjalnego.
Nie zabraknie na szczęście multiplayera i będzie on stanowił integralny element rozgrywki, a nie jedynie przystawkę do kampanii dla pojedynczego gracza. Oprócz owianego tajemnicą trybu, który częściowo ma nawiązywać do single playera, dostaniemy też kilka standardowych opcji, do wyboru spośród dwu stron konfliktu. Dobrą wiadomością dla graczy lubiących wyróżniać się na polu bitwy jest to, że w potyczkach wieloosobowych pojawią się rangi oraz personalizacja wyglądu postaci.

Nie wiadomo, czy The Line będzie napędzał autorski silnik graficzny, czy coś licencjonowanego (tu przebąkuje się, że może być to Unreal Engine 3). Na temat grafiki będzie można wypowiedzieć się wstępnie po publikacji nieretuszowanych scen z właściwej rozgrywki, aczkolwiek pierwsze filmy promujące grę napawają optymizmem. Zobaczymy oczywiście charakterystyczne dla Dubaju lokacje – kompleks sztucznych wysp Palm Island, ultraluksusowy hotelu Burj Al Arab czy wieżowiec Burj Dubai. Czy miejsca te pojawią się jedynie jako tła dla toczonych walk, czy faktycznie przyjdzie nam je dokładniej zbadać, to się dopiero okaże, ale możemy liczyć na to, że starcia z wrogami będą rozgrywały się zarówno pod gołym niebem, jak i wewnątrz budynków.
Nie ukrywam, że po Spec Ops dużo sobie obiecuję i przy okazji ciekawi mnie, jak tytuł ten wypadnie w bezpośredniej konfrontacji z I Am Alive Ubisoftu. Jakoś bardziej od ruin Chicago przemawia do mnie wizja zniszczonego Dubaju, ale wiele może się tu jeszcze zmienić, zwłaszcza że gry nie tworzy doświadczony team deweloperski. Niestety na Spec Ops przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. 2K Games wyznaczyło premierę na rok fiskalny 2011. Gra najwcześniej mogłaby więc ukazać się pod koniec roku kalendarzowego 2010. Jakoś nie wyobrażam sobie jednak, żeby wydawca dobrowolnie wystawił ten tytuł do pojedynku z nowym Call of Duty, które pewnikiem wyjdzie w tym samym czasie. Mimo wszystko już teraz radzę Wam dopisać tę pozycję do listy gier, których proces produkcji warto śledzić.
Jacek „Stranger” Hałas
NADZIEJE:
- bardzo ciekawa sceneria zniszczonego przez siły natury Dubaju;
- „zabawy w piaskownicy”;
- wątek fabularny, który raczej nie będzie jedynie mało znaczącym uzupełnieniem walk.
OBAWY:
- niezaprawiony w bojach team deweloperski może dość łatwo spaprać sprawę;
- kolejna strzelanina z systemem osłon, dziękuję, postoję...