autor: Maciej Śliwiński
Championship Manager 2010 - przed premierą - Strona 3
Zapowiedziany na wrzesień Championship Manager 2010 to ostatnia szansa Eidosa na powrót do gry w świecie piłkarskich menadżerów. Co nowego przyniesie kolejna odsłona upadającej serii?
Przeczytaj recenzję Championship Manager 2010 - recenzja gry
Fanów skomplikowanych rozwiązań taktycznych ucieszy zapewne informacja, że w Championship Manager 2010 dostępny będzie dość rozbudowany edytor umożliwiający rozegranie stworzonych przez nas stałych fragmentów gry. W maksymalnie pięciu krokach będziemy mogli wyznaczyć zawodników wbiegających w pole karne, kierunek i sposób podania oraz ustawienie pozostałych zawodników, zarówno przy wykonywaniu rzutów wolnych i rożnych, jak i w obronie czy ataku. Kreator ma dawać naprawdę nieograniczone możliwości i tylko od inwencji i fantazji gracza będzie zależało, jak jego zawodnicy rozegrają dany stały fragment gry. Co ważne, wymyślony przez nas schemat będzie można później przetestować w trybie 3D, tym samym, który zostanie wykorzystany jako silnik meczowy gry. Z łatwością więc da się sprawdzić, jak nasi piłkarze radzą sobie z realizacją naszych pomysłów, a będzie to o tyle ważne, że gracze np. Realu Madryt o wiele lepiej wykonają skomplikowane zagrania niż zawodnicy podrzędnego trzecioligowego klubu z Anglii. Dodatkową atrakcją ma być fakt, że wszystkie nasze pomysły na stałe fragmenty gry będzie można zapisać i podzielić się nimi z innymi graczami. Podobna sytuacja ma być z systemem treningu. W nim również będzie można ćwiczyć i oglądać w trybie trójwymiarowym ustalone przez nas zagrania.

O sile piłkarskich menadżerów decydują często szczegóły. W tej kwestii CM 2010 również ma oferować kilka ciekawych opcji. W wersji angielskiej gry wszystkie komunikaty prasowe, które gracz będzie otrzymywać na głównym ekranie, zostaną napisane przez czołowych dziennikarzy sportowych z Wielkiej Brytanii. Doda to z pewnością smaczku i klimatu całej grze, jednak gracze z pozostałych państw mogą poczuć się trochę rozczarowani – wątpliwe bowiem, aby Eidos był w stanie zaangażować do takiej współpracy pismaków ze wszystkich państw, gdzie CM 2010 zostanie wydany w wersji zlokalizowanej. W każdym razie komunikatów informujących o wydarzeniach z gry ma być dużo więcej niż w poprzednich częściach. Do katalogu lig zostanie dodana tylko jedna, japońska, co z perspektywy europejskich graczy nie jest nie wielką atrakcją, może za to przynieść większe zyski na rynku azjatyckim. Nowością względem ostatnich części cyklu ma być również powrót ekranów taktycznych z ustawieniem naszej drużyny, gdy posiada piłkę i gdy się broni.
Championship Manager 2010 z pewnością zapowiada się ciekawie. Obietnice i zapewnienia twórców gry fani, których w ostatnich latach tej serii zdecydowanie ubyło, zweryfikują już we wrześniu. Przedstawiciele Eidosa zapewniają, że studio BGS pracowało długo i w pocie czoła, aby przywrócić świetność Championship Manager, a szykowane zmiany mogą sugerować, że mają szansę na sukces. Trzeba jednak pamiętać, że SI Games nie śpi, a zapowiedziany niedawno Football Manager również wniesie nowe rozwiązania do świata wirtualnych menadżerów piłkarskich.
Maciej „guandi” Śliwiński
NADZIEJE:
- aktualizacje przy pomocy CM Live Season;
- szczegółowy silnik meczowy;
- nacisk na wyszukiwanie talentów;
- po ostatnich edycjach może być tylko lepiej.
OBAWY:
- brak wyeliminowania błędów SI podczas gry;
- mało ergonomiczny interfejs użytkownika;
- powielone błędy z poprzednich części.