Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 sierpnia 2009, 14:29

autor: Przemysław Zamęcki

Operation Flashpoint: Dragon Rising - testujemy przed premierą - Strona 2

Czy firma Codemasters pozostała wierna tradycji i przygotowała grę, którą fani militarnych klimatów będą w przyszłości wspominać równie przyjemnie jak jej poprzedniczkę? Przedpremierowa wersja daje na to nadzieję.

Tuż za wierzchołkiem wzniesienia znajduje się stacja radarowa. Nieprzyjaciel słyszał już strzały, wobec czego muszę wzmóc czujność. Nakazuję drużynie rozproszyć się, aby przy podejściu do celu uzyskać przewagę taktyczną w postaci prowadzenia ognia z kilku kierunków. Ostrożnie skradamy się, mijając szczyt pagórka. Nagle rozlega się kanonada, otrzymuję postrzał. Cofam się kilka kroków i szybko wyciągam apteczkę. Niestety, w tym samym czasie, kiedy ja próbuję zatamować krew, ginie dwóch kolegów z drużyny, a trzeci również odnosi rany. Nie ma sensu dalej tego ciągnąć, lepiej restartować misję i spróbować od nowa. W przyszłości da znać o sobie brak możliwości save’owania i konieczność ładowania gry od ostatniego checkpointu.

Umundurowanie i sposób zachowania się żołnierzy na polu bitwysą odzwierciedlone bardzo realistycznie.

Tym razem nie śpieszę się tak, więcej czasu przeznaczam na rozejrzenie się po okolicy i możliwych innych drogach podejścia. Oprawa graficzna napędzana silnikiem Ego, tym samym, który został użyty przy produkcji GRiD-a, wydaje mi się dość przeciętna. Bardzo przyjemne wrażenie sprawia oświetlenie, chmury na niebie i falująca trawa, niestety drzewa, rozmywająca się tekstura podłoża i kwadratowe wręcz bryły, imitujące koła wypalającego się obok wraku bojowego wozu piechoty, wyglądają słabo. Jeżeli dodać do tego bardzo widocznie zmieniający się na krążącym śmigłowcu poziom detali wraz z jego oddalaniem się bądź przybliżaniem, to już wygląda to na dramat. Nie tego oczekiwałem po wydanym w 2009 roku tytule. Sprawdzam w ustawieniach graficznych, ale nie ma tam żadnej opcji pozwalającej na podkręcenie jakości grafiki. Szkoda, bo w rozdzielczości 1920x1200 pikseli gra chodzi idealnie płynnie, ani na chwilę nie dostając zadyszki. Uproszczony teren widoczny jest na wiele kilometrów, ale co za przyjemność z podziwiania widoków, skoro oblewające wysepkę morskie fale ani drgną. Jednocześnie, przeglądając udostępnione przez producenta screeny, dochodzę do wniosku, że to po prostu musi być „fabrycznie” ustawiony poziom detali minimalnych lub co najwyżej średnich, bowiem oficjalne obrazki wyglądają na nieco ładniejsze. Brak tu efektownych rozmyć obrazu, choć w trakcie celowania wyraźnie zmienia się głębia ostrości. Jest chociaż tyleż efektowny, co chyba troszkę przesadzony bloom i HDR. Z drugiej strony – Dragon Rising w identycznej jakości widziałem również na konsolach Xbox 360 i PlayStation 3 i na tej drugiej kod bety dostawał w kilku miejscach wyraźnej zadyszki.

No nic, warto być jednak dobrej myśli. Znacznie lepsze wrażenie sprawiają wstawki audio, nie tak szarpane i wymawiane głosem robota jak w ArmA II. A w pełnej wersji ma być ponoć jeszcze lepiej, bowiem według zapewnień producentów część głosów zostanie jeszcze zmieniona i poprawiona. Warto także podkreślić, że gra może pochwalić się zaawansowaną akustyką i podobnie jak wcześniej w Battlefield: Bad Company, odgłosy osób oddalonych od bohatera będą do nas dobiegać z pewnym opóźnieniem.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.