autor: Karol Papała
Zoo Tycoon - zapowiedź - Strona 3
Na kanwie popularności takich gier strategiczno-symulacyjnych jak Rollercoaster Tycoon czy SimCoaster, Microsoft zrobił symulację ZOO. Gracz wciela się w rolę zarządcy ZOO, zajmującego się wszelkimi aspektami działalności tego specyficznego parku rozrywki
Przeczytaj recenzję Zoo Tycoon - recenzja gry
Całą rozgrywkę będziemy obserwować, w jakże popularnym dla tego gatunku gier, rzucie izometrycznym. Jego zalety, prostotę i doskonałość mieliśmy już okazję podziwiać w wielokrotnie wspominanym tutaj RollerCoaster Tycoon. To właśnie dzięki takiej „technologii”, autorzy gry uzyskają wspaniałe efekty graficzne, przedstawienie zwierząt, gości, budynków oraz niezwykle popularną możliwość oglądania całej akcji z czterech różnych perspektyw.
Jeżeli już mowa o tym co się będzie dziać na ekranie, to nie myślcie sobie, że zwierzęta będą tylko odpoczywać w klatkach, a goście chodzić po alejkach. Jak zapowiadają twórcy, po zwierzętach możemy „oczekiwać” między innymi skakania, zabaw, spożywania posiłków, turlania, robienia fikołków oraz chodzenia z miejsca na miejsce. Wszystko po to, aby goście naszego parku, którzy będą robić zdjęcia, kupować jedzenie, a przede wszystkim podziwiać zwierzęta, byli zadowoleni i z pustym portfelem wracali do swoich domów.
Co do ścieżki muzycznej i efektów dźwiękowych można być w zasadzie pewnym, że nie należy się spodziewać czegoś niedopracowanego i niedokończonego. Dzisiejsze gry oferują nam niesamowitą muzykę oraz brzmienie z naszych głośników i słuchawek, więc o jakiejkolwiek wpadce w tej dziedzinie nie może być mowy.
Podsumowując nadchodzący produkt autorstwa firm Microsoft i Blue Fang, można spokojnie stwierdzić, że zapowiada się syta uczta dla wszystkich graczy komputerowych. Jak zapewniają twórcy, czego na pewno nie przekazuje ten tekst i załączone zdjęcia, Zoo Tycoon posiada niesamowitą grywalność i to specyficzne „coś”, nie pozwalające nam oderwać się od komputera i powodujące, że nawet po skończonej kilka razy grze, chce się w nią zagrać ponownie.
Karol „Terf Caednom” Papała