autor: Marcin Łukański
Assassin's Creed II - Pierwsze wrażenia (E3 2009) - Strona 2
Zamiast Altaira do gry wszedł wprawdzie Ezio, ale druga część serii Assassin's Creed nie różni się zbytnio od swojej poprzedniczki. W żadnym razie nie należy jednak uznawać tego za wadę.
Przeczytaj recenzję Assassin's Creed II - recenzja gry
Z pewnością radosną wiadomością jest to, że Ezio potrafi pływać. Co więcej, potrafi w wodzie całkiem skutecznie zgubić pościg. Gdy producent był ścigany przez większą grupę strażników, szybko zanurkował, co spowodowało, że strażnicy stracili trop. Oczywiście słynny „leap of faith” nadal występuje w grze i jest piekielnie pomocny oraz efektowny. Tym razem możemy również wciągać naszych przeciwników w stóg siana i tam ich neutralizować.
Poza nowymi umiejętnościami w Assassin’s Creed II znajdziemy dwie dość solidne zmiany. Pierwsza z nich to wprowadzenie postaci Leonarda da Vinci. Producent w czasie prezentacji stwierdził, że Leonarda można porównać do Q z przygód Jamesa Bonda. Przygotowuje on różne gadżety dla Ezio. Jednym z nich jest maszyna latająca przypominająca sposobem działania paralotnię. Wszystko wskazuje na to, że będzie ona dostępna tylko w konkretnych misjach.
Gdy producent wzniósł się nad Wenecję i zaczął szybować nad kanałami, strażnicy nie próżnowali i próbowali zdjąć Ezio, używając łuków. W takich sytuacjach trzeba często stosować uniki. Co ważne musimy też wlatywać nad płonący tu i ówdzie ogień, by łapać gorące prądy powietrza i tym samym utrzymać wysokość. Jest do dość sprytny zabieg, który ogranicza naszą swobodę przy korzystaniu z lotni. Leonardo da Vinci ma udostępniać naszemu bohaterowi wiele innych takich cacek, ale póki co producent nie ujawnia szczegółów. W Assassin’s Creed II został również wprowadzony dość uproszczony system ekonomii. Ezio może okradać przechodniów z pieniędzy, a następnie kupować za nie ulepszenia i różne rodzaje broni.

Po zaprezentowaniu najważniejszych innowacji producent ruszył zakończyć zadanie. Całość przebiegała w bardzo podobny sposób do tego, co znamy z pierwszej części gry. Gdy bohater znalazł cel, uruchomił się osobny przerywnik filmowy przedstawiający urywki z różnych wydarzeń, w które ofiara była zamieszana. Po krótkiej cut-scence rozpoczął się pościg. Ezio bardzo szybko dopadł uciekającą osobę i dokonał egzekucji. Sam moment zabójstwa również pokazany jest identycznie jak w pierwszej części gry. Cały świat naokoło znika, otoczenie robi się zupełnie białe, a w wirtualnej rzeczywistości następuje krótka wymiana zdań między zabójcą i konającą ofiarą. Po wykonaniu zadania Ezio musiał stoczyć krótką walkę ze strażnikami, a następnie szybko uciec. Właśnie w tym momencie producent wykorzystał wodę. Ezio wybił się z pełnego rozpędu i wskoczył do wody, tym samym gubiąc pościg.
Niestety, nie dowiedziałem się nic o zadaniach pobocznych, czyli jednym z głównych mankamentów pierwszej części gry. Wiadomo tylko, że mają być zupełnie przerobione, a ich liczba i różnorodność znacznie zwiększona.
Assassin’s Creed II nie wprowadza żadnych rewolucyjnych zmian. Opiera się dokładnie na tym samym systemie rozgrywki, tym samym schemacie misji i tym samym swobodnym stylu biegania po mieście. Jednak w grze znajdziemy kilka nowinek, które mogą urozmaicić zabawę. Jeśli ktoś liczył na solidne zmiany, to się niestety zawiedzie. Jednak jeśli oczekujecie zabawy w podobnym stylu jak w pierwszej części, to od razu poczujecie się jak w domu.
Marcin „Del” Łukański