Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 maja 2009, 08:42

autor: Marcin Łukański

Dante's Inferno - już graliśmy! - Strona 2

Nowa gra twórców Dead Space to slasher, który czerpie pełnymi garściami ze świetnej serii God of War. Na prezentacji w Londynie przetestowaliśmy pierwszy etap gry, inspirowanej Boską Komedią.

Przeczytaj recenzję Dante's Inferno - recenzja gry

Dante oczywiście nie pozostaje bezbronny, choć arsenału zbyt bogatego nie posiada. Producent do tej pory ujawnił dwa rodzaje broni: kosę oraz krzyż. Kosa to podstawowy siewca zagłady, a krzyż stanowi pewnego rodzaju magiczne uzupełnienie naszego arsenału. Za pomocą kosy możemy zadawać słabe i szybkie ciosy lub wyprowadzać powolne, ale za to silne ataki. Szybkie wyprowadzanie ataków przydaje się szczególnie na mniejszych i bardziej zwinnych przeciwników. Dante bardzo szybko pozbawia tego typu potworki zbędnych części ciała. Na większych przyjemniaczków, takich jak olbrzymy z dużymi kosami, przydają się wolniejsze ataki, ale potrafiące przeciwnika solidniej zranić i wybić z zabójczego rytmu. Łącząc ciosy szybkie z wolnymi, uzyskujemy combosy. Wyprowadzanie ich jest dość proste i nie stanowi takiego wyzwania jak w Devil May Cry czy Ninja Gaiden. Gra jest na tyle przyjazna, że w wielu miejscach wystarcza niekontrolowane wciskanie guzików, aby Dante efektownie przepłynął przez armię potworków. Uzupełnienie kosy stanowi krzyż, którym możemy odrzucić i zranić przeciwników znajdujących się bezpośrednio przed naszym bohaterem. Wisienką na torcie są ciosy specjalne, jednak w tym aspekcie producent jeszcze zbyt dużo nie zaprezentował. Gdy uzbieramy wystarczającą ilość energii magicznej, możemy wyprowadzić potężniejsze, efektowne ciosy, które na przykład odrzucą wszystkich przeciwników znajdujących się wokół Dantego.

Tutaj potrzeba sposobu...

Sam system walki jest całkiem przyjemny i bardzo prosty. Wystarcza kilka minut z grą, aby opanować podstawy oraz wyprowadzanie złożonych ciosów (a przynajmniej tych ataków, które są dostępne w pierwszym etapie). Co ciekawe, producent chyba wyciągnął wnioski po pierwszej prezentacji gry we Florencji, kiedy to dużo osób narzekało na bardzo niski poziom trudności. Tym razem było ciężej. Ale oczywiście tylko dlatego, że Dante szybciej tracił energię życiową, zaś przeciwnicy dużo wolniej. W czasie zabawy musiałem częściej wykonywać uniki, częściej wybijać się w powietrze, aby uciec przed potężniejszymi ciosami i częściej kombinować. W aspekcie walki i stawianych przed nami wymagań gra bardzo się poprawiła (albo po prostu faktycznie odpalono wysoki poziom trudności). Nie zmienia to faktu, że pod tym względem nadal daleko Dante’s Inferno do Ninja Gaiden lub DMC.

Na samym końcu etapu czekała mnie walka z Królem Minosem, czyli sędzią potępionych. Potyczka z bossem nie odbiegała za bardzo od tego, co można spotkać w innych grach z tego gatunku. Mój przeciwnik posiadał zestaw konkretnych ciosów (machanie potężnymi rękoma lub ataki wyrastającymi z ziemi kolcami), a ja musiałem znaleźć odpowiednią metodę na kontrataki. Po odkryciu schematu ataków bossa można było go wykończyć bez większych problemów.

Walka w Dante’s Inferno przeplatana jest co pewien czas różnymi efektownymi quick time eventami oraz zabawami w „mashowanie” guzików pada podczas otwierania niektórych drzwi, korzystania z uzdrawiających kapliczek czy przy próbach przejęcia giganta i wejścia na jego grzbiet. Zdarzają się również elementy czysto platformowe, kiedy to musimy przeskakiwać ze skały na skałę lub wspinać się po ścianach. Jednak nie ma co ukrywać, że wszystkie zręcznościowe aspekty gry są tylko uzupełnieniem beztroskiej rzezi i oczyszczania kolejnych pomieszczeń z wrogich zastępów.

Cały czas mam nadzieję, że producent jeszcze przed premierą zaprezentuje fragmenty kolejnych etapów gry, gdyż – póki co – trudno tak naprawdę Dante’s Inferno ocenić. Jest dobrze, ale bez jakichkolwiek rewelacji. Na razie gra prezentuje się jak przyjemny slasher, który nie wprowadza kompletnie nic nowego do swojego gatunku.

Marcin „Del” Łukański

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.