Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 stycznia 2009, 11:02

autor: Marek Czajor

Stormrise - przed premierą - Strona 2

Nadciąga nowa strategia czasu rzeczywistego autorów serii Total War. Czy kolejna futurystyczna wojna na planecie Ziemia ma szansę zainteresować graczy? Pececiarzy niekoniecznie, konsolowców – owszem.

Przeczytaj recenzję Stormrise - recenzja gry

Na razie utyskuję na poszczególne aspekty Stormrise, ale może nie będzie tak źle. Autorzy szykują bowiem parę atrakcji. Pierwszą z nich jest tzw. „verticality” – rzeczywista, niepozorowana walka w płaszczyźnie pionowej. Pole bitwy wreszcie ma być trójwymiarowe nie tylko w sensie graficznym, ale także w militarnym. Chlebem powszednim staną się wymiany ognia pomiędzy jednostkami rozlokowanymi na ziemi a oddziałami ukrytymi w piwnicach, na piętrach czy dachach budynków. Ba, może się zdarzyć, że nasi podwładni nie będą w stanie dosięgnąć nieprzyjaciół umieszczonych gdzieś nad ich głowami i aby wyrównać szanse, będą musieli przemieścić się poziom wyżej. A co, jeśli w tym czasie inny wrogi oddział przemknie tunelem wykopanym pod ich stopami? „Verticality” pełną gębą.

Żołnierze na dachu – niedosięgalni z ulicy na dole, ale łatwi do upolowania z powietrza – mówią na to „verticality”.

Jak widać, gracze przyzwyczajeni do „płaskich” RTS-ów będą musieli przestawić się na nowy tok myślenia. Autorzy wręcz nie ukrywają, że ich zamiarem jest ograniczenie „radzieckiej” metody rozgrywki (wyprodukuj milion czołgów i zalej nimi przeciwnika). Nie masa ludzi i sprzętu zadecydują o losach bitwy, ale odpowiednio dobrana taktyka. Kluczem do sukcesu będzie umiejętność równomiernego prowadzenia ognia z powietrza, z różnych poziomów gruntu i spod ziemi, a także chowania się za przeszkodami, ostrzału zza rogu czy ataku z ukrycia. Przypomina to trochę zabawę spod znaku strzelanin taktycznych FPP i… coś w tym jest. Developer (australijski oddział Creative Assembly) przy produkcji gry zatrudnił do konsultacji najlepszych FPS-owych graczy w kraju oraz… fanów taktycznych FPS-ów.

Odmienność Stormrise w stosunku do klasycznych RTS-ów podkreślać mają także ograniczenia w zakresie rozbudowy bazy i gromadzenia zasobów. Zamiast rozmyślać nad drzewkami rozwoju, szukaniem i eksploatowaniem kopalin itd., gracz będzie toczył boje o kolejne check-pointy, a za surowce posłużą mu pola energii. Utrzymanie pól i pobieranie z nich energetycznego dobra ma mieć niezwykle istotne znaczenie dla rozgrywki, gdyż tylko określona ilość energii umożliwi wystawianie nowych oddziałów. Widać, że zwykle kluczem do zwycięstwa będzie nie zniszczenie wszystkich wrogich oddziałów, ale pozbawienie przeciwnika dostępu do jego własnych pól energii i zdobycie kluczowych dla danej misji check-pointów.

Zwiększyć dynamikę rozgrywki – to zadanie twórcy, oprócz zaaplikowania „verticality” i cięć w rozbudowie bazy, zamierzają zrealizować dzięki nowatorskiemu widokowi pola bitwy. Otóż zamiast klasycznego rzutu izometrycznego z kamerą wysoko umieszczoną nad mapą, gracz będzie obserwował zmagania z perspektywy TPP zaznaczonej jednostki. Co istotne, będzie widać tylko tyle, ile jest w stanie dostrzec wybrany oddział. Czyli, co zresztą logiczne, widok z pojazdu lecącego nad polem bitwy będzie o wiele większy niż w przypadku pieszej jednostki. To kolejna cegiełka zmuszająca gracza do odrobinę innego niż dotychczas kombinowania i kolejny element przybliżający Stormrise w kierunku taktycznych FPS-ów. Przyznam, że mnie to jednak nie przekonuje, a manewrowanie wojskiem w takich warunkach grozi chaosem. Przynajmniej do czasu, aż się do tego systemu przywyknie.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!