Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 stycznia 2009, 11:02

autor: Marek Czajor

Stormrise - przed premierą

Nadciąga nowa strategia czasu rzeczywistego autorów serii Total War. Czy kolejna futurystyczna wojna na planecie Ziemia ma szansę zainteresować graczy? Pececiarzy niekoniecznie, konsolowców – owszem.

Przeczytaj recenzję Stormrise - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Po mało udanym i nisko ocenionym przez branżę i graczy Vikingu: Battle for Asgard firma Creative Assembly postanowiła powrócić do tego, co potrafi najlepiej, czyli do tworzenia strategii czasu rzeczywistego. Twórcy serii Total War kończą właśnie prace nad Stormrise – futurystycznym RTS-em na PC i konsole. A właściwie na konsole i PC, bo na peceta strategii zawsze było, jest i będzie pod dostatkiem, podczas gdy RTS-y na PS3 i X360 to nadal rodzynki w konsolowym cieście.

Żołnierze jakby z Halo, pojazdy latające żywcem z Terminatora, ludzie-duchy Sai niczym Twi’leki z Gwiezdnych Wojen – autorzy Stormrise nie silą się na oryginalność.

Historia, na której bazować ma gra, jest sztampowa do bólu. Wygląda to mniej więcej tak: ludzie doprowadzili do ruiny środowiska naturalnego, sprawiając, iż natura wydała im wojnę. Przez glob zaczęły przechodzić potężne, niszczycielskie burze, obracające w gruzy wszystko, co stawało na ich drodze. Aby uniknąć zagłady, ludzie schronili się pod ziemią. Inżynierowie i naukowcy skonstruowali następnie system komór hibernacyjnych, w których część populacji, zwana Echelon, postanowiła w uśpieniu doczekać lepszych czasów. Nie dla wszystkich starczyło jednak miejsca. Ci odrzuceni, czyli lud Sai (jak o sobie mówią), musieli dostosować się do nowych, ekstremalnych warunków, by przeżyć. I przeżyli. Gdy niszczycielski żywioł minął, powrócili na powierzchnię. Jednocześnie obudzili się z hibernacji Echeloni. Obie grupy jednak dzieli zbyt dużo, by mogły żyć w pokoju.

Mamy więc dwie strony konfliktu. Tak – tylko dwie! To, jak na dzisiejsze standardy, mizeria straszna, nawet jeśli frakcje diametralnie się różnią. Echeloni korzystają z dobrodziejstw nauki i techniki, dysponując masą ciężkiego sprzętu: wozów opancerzonych, czołgów, mechów, pojazdów latających itd. Sai natomiast używają bardziej prymitywnej techniki, ale wspomagają się za to nabytymi w wyniku ewolucji umiejętnościami (niewidzialność, zdolność przejmowania kontroli nad cudzym umysłem itd.) oraz korzystają z usług mocno zmutowanych przedstawicieli fauny. I wyrośniętych – taki plujący kwasem pajączek mierzy na oko dobre 10 metrów wysokości.

Obie frakcje będą miały po dziewięć jednostek bazowych do wyboru. Tragicznie mało. Na szczęście każda jednostka ma występować w trzech wariantach (standardowa, ciężka bądź elitarna), co podbije ich ilość (fakt, że „sztucznie”) do 27 na każdą stronę konfliktu. Ponadto swoje trzy grosze dołożą bohaterowie, których wsparcie podniesie sprawność, szybkość i ogólnie walory bojowe wojska. Jednostki zarówno funkcjonalnie, jak i wizualnie mogą się podobać, choć nie wyglądają zbyt oryginalnie. Bez zbytniego wysiłku można podać tytuły gier bądź filmów, w których występują ich bracia bliźniacy.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.