autor: Maciej Jałowiec
Mirror's Edge - przed premierą - Strona 2
Jedna z najbardziej intrygujących gier konsolowych 2008 roku wkrótce trafi na komputery stacjonarne i to w ulepszonej wersji. Wszystko wskazuje na to, że Mirror’s Edge będzie łakomym kąskiem dla PC-towych graczy!
Przeczytaj recenzję Mirror's Edge - recenzja gry
Całości tego pięknego obrazu dopełniają efekty cząsteczkowe, których w komputerowym ME ma być cała masa. Pękające szkło nareszcie podlega prawom fizyki – wybicie okna z wielką siłą sprawi, że kawałki szyby przez chwilę będą poruszać się zgodnie z nadanym im kierunkiem i zwrotem. Gdy ktoś zacznie strzelać w przeszklonym korytarzu, szkło w krótkim czasie zacznie radośnie fruwać we wszystkich kierunkach. Ostatecznie opadnie na ziemię, pokrywając posadzkę ostrymi, odbijającymi światło kawałeczkami. Efekty cząsteczkowe dotyczą zresztą nie tylko szkła: podmuch wiatru porwie ze sobą rozrzucone w świecie gry śmieci, kawałki wspomnianych już flag, zasłon itd. Po raz kolejny muszę tutaj wspomnieć, że ani szkłem, ani tym bardziej śmieciami nie będzie się dało zranić siebie i wrogów – elementy te posłużą tylko do spotęgowania realizmu lokacji, które DICE opracowało podczas tworzenia Mirror’s Edge. Twórcy zresztą sami przyznają, że zachowując maksymalną dopuszczalną wierność fizyce i stosując różnego rodzaju triki z efektami graficznymi, chcą wzmocnić efekt immersji.
Od kilku dni wiemy, że omówione wyżej usprawnienia są przyczyną opóźnienia premiery PC-towej wersji ME. Odpowiada za nie silnik PhysX, a to oznacza że tylko posiadacze nowszych kart graficznych firmy NVIDIA (GeForce 8 i lepsze) będą mogli cieszyć się wyjątkowymi detalami. Posiadacze innych komponentów (np. kart ATI) będą niestety zmuszeni grać bez dodatkowych elementów – żadnych flag powiewających na wietrze, rozrywanych płacht, foli czy odpadających zasłon. Martwić może również sterowanie, na konsolach zostało ono wprawdzie wykonane rewelacyjnie, lecz przeprowadzka z pada na klawiaturę i myszkę może okazać się nie do końca udana.

Na razie wszystko wskazuje na to, że na początku 2009 roku dostaniemy naprawdę porządną grę. Muszę przyznać, że czas premiery Mirror’s Edge jest idealny. Call of Duty: World at War, Left 4 Dead i Dead Space zdążą już zostać wymaglowane na wszystkie strony, a Grand Theft Auto IV ukończone na 100%. W nerwowym rozglądaniu się za kolejną dobrą produkcją wiele osób zapewne zainteresuje się ME i przeczuwam, że nie zawiodą się tym tytule. Konsolowa wersja pokazała już, że zarówno tryb fabularny, jak i spora liczba specjalnych wyzwań potrafią dostarczyć mnóstwo frajdy. Teraz czas na PC!
Maciej „Sandro” Jałowiec
NADZIEJE:
- ładne, realistycznie wyglądające efekty specjalne;
- znaczące urozmaicenie wyglądu plansz;
- gra pojawi się akurat wtedy, gdy wszystkie tegoroczne hity zostaną już ukończone i odstawione na półkę;
- lepsza immersja? Czemu nie!
OBAWY:
- usprawnienia tylko dla posiadaczy kart GeForce z serii 8 lub lepszych;
- bez dobrze opracowanego sterowania Mirror’s Edge straci mnóstwo ze swego uroku.