autor: Maciej Ostachowski
Harry Potter i Książę Półkrwi - przed premierą - Strona 3
Szykuje się kolejny Potter, ciut lepszy od poprzedniego, bo wzbogacony o parę średnio zaawansowanych minigierek. A przynajmniej tak to wygląda na Wii, bo najbardziej wątpliwą sprawą jest odpowiednie dostosowanie mechaniki gry na pozostałych platformach.
Przeczytaj recenzję Harry Potter i Książę Półkrwi - recenzja gry
Oczywiście Książę Półkrwi będzie posiadał również zwykły wątek fabularny, w którym niewiele od czasu Zakonu Feniksa ma ulec zmianie. W next-genowych wersjach teren zamku nieco się powiększy, grafika utrzyma mniej więcej ten sam poziom – widać, że to ten sam, prawie nietknięty silnik graficzny. Tym, którzy nie czytali książki (nie ma szans) bądź już jej nie pamiętają, pozwolę sobie przypomnieć, o co mniej więcej chodzi. Harry Potter wraca do Hogwartu na szósty rok nauki – co jest rzecz jasna ogromnym zaskoczeniem i nowością w cyklu ;) – tym razem jednak jako „wybraniec”, jedyny, który może pokonać brzydkiego Lorda Voldemorta. A wybraniec, jak to wybraniec, grono adoratorów (i adoratorek!) ma, co podobno przełoży się na sam gameplay. Oprócz tego Harry odnajduje podręcznik do eliksirów tytułowego Księcia Półkrwi, którego tożsamość jest główną zagadką w tej odsłonie.

I w zasadzie, to nie ma już czego dodawać. Ot, szykuje się kolejny Potter, tylko ciut lepszy, bo wzbogacony o parę średnio zaawansowanych minigierek – taka mocna siódemka zapewne. A przynajmniej tak to wygląda na Wii, bo najbardziej wątpliwą sprawą jest odpowiednie dostosowanie mechaniki gry na pozostałych platformach. Żywiołowe mieszanie kociołka analogiem w padzie nie da nawet w połowie tej samej satysfakcji, co ta sama czynność wykonywana Wiilotem... Zresztą według mnie Harry Potter generalnie średnio nadaje się na egranizacje. Jest w nim po prostu zbyt mało momentów odpowiednich do przełożenia na kod gry, co uświadomił mi już poniekąd nużący Zakon Feniksa. Premiera gry ma odbyć się razem z filmem, to jest w listopadzie 2008. Pojawiła się już nawet okładka ze słodkim filmowym Potterkiem. Oni naprawdę umieją dalej robić z niego dzieciaka.
Maciej „Ostach” Ostachowski
NADZIEJE:
- wykorzysta potencjał drzemiący w Wiilocie;
- alchemia, Quidditch, pojedynki czarodziejów.
OBAWY:
- wszystkie wymienione wyżej minigry nie szokują poziomem rozbudowania;
- na dodatek są dostosowane do sterowania na Wii, więc zabawa na innych konsolach i zwłaszcza na PC może nie prezentować się zbyt różowo;
- brak split-screena w pojedynkach na PC.