Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 9 lipca 2009, 12:15

autor: Michał "Wolfen" Basta

Harry Potter i Książę Półkrwi - recenzja gry

Po najnowszą część wirtualnych przygód Harry'ego Pottera bez wątpienia sięgną wszyscy fani, którzy zapoznali się z książką i filmem. Jednak czy jest to dobra pozycja także dla pozostałych graczy?

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Historia czarującego okularnika

Poprzednie odsłony wirtualnych przygód Harry’ego Pottera były w większości niezłymi tytułami, przy których można było miło spędzić kilka godzin. W przypadku najnowszej części sytuacja wygląda identycznie. Harry Potter i Książę Półkrwi wprowadza do serii kilka nowych rozwiązań, które urozmaicają rozgrywkę, ale nie stanowią żadnej rewolucji.

Harry Potter i Książę Półkrwi to nie tylko Harry Potter.

Fabuła? No, jakaś jest.

Jak nietrudno się domyślić, fabularnie nowy HP nawiązuje do książki i filmu. Harry wraca do Hogwartu, gdzie czekają na niego przygody związane z nauczycielami, Dumbledorem, odwiecznym wrogiem Draco Malfoyem oraz... dziewczynami. Wszak nawet słynny czarodziej jest podatny na uroki płci pięknej i trudno, aby całe życie spędzał tylko z różdżką w ręku. Na papierze fabuła prezentuje się całkiem interesująco, jednak w rzeczywistości szybko staje się mdła. Pojawia się wprawdzie kilka epizodów znanych z książki czy srebrnego ekranu, ale tak naprawdę cała historia podczas rozgrywki schodzi na drugi plan. Dla niezorientowanego gracza jest to zlepek kolejnych fragmentów, które ani ziębią, ani grzeją. Fanom cyklu nie będzie to zapewne przeszkadzać, ale wszystkim, którzy nie chcą sobie psuć zabawy przed przeczytaniem dzieła J.K. Rowling lub obejrzeniem filmu, polecam odłożenie gry na później.

W grze zwiedzamy nie tylko Hogwart, ale również okoliczne tereny.

Raj dla szperaczy

Tradycyjnie cała akcja toczy się w Hogwarcie i okolicy. I jak zwykle wszystko prezentuje się okazale. Mamy zatem niekończące się korytarze, dziedzińce, komnaty i nieśmiertelną salę z latającymi schodami oraz gadającymi obrazami. Po całym kompleksie cały czas spacerują uczniowie i widać wyraźnie, że cały ten magiczny świat żyje. Jeśli mamy problemy z dotarciem do jakiejś lokacji, wystarczy wezwać Prawie Bezgłowego Nicka, ducha, który jak rasowy przewodnik wskaże odpowiednią drogę do celu. Aby zwiedzanie kolejnych lokacji nie znudziło się zbyt szybko, autorzy znów przygotowali całą masę przedmiotów do znalezienia. Tym razem wybór padł na godła dzielące się na dwa typy – duże i małe. Pierwsze są poukrywane w różnych zakamarkach Hogwartu i poza nim, natomiast drugie pozyskujemy ze świecących elementów otoczenia, na których należy użyć specjalnego czaru. Zdobycie wszystkich godeł jest świetnym sposobem na przedłużenie rozgrywki tym graczom, którzy muszą wetknąć nos w każdy możliwy kąt. Niestety, wszyscy nie posiadający żyłki poszukiwacza skarbów mogą się na Księciu Półkrwi srogo zawieść, ponieważ do ukończenia głównego wątku fabularnego wystarczy zaledwie niespełna pięć godzin gry. Ja osobiście czułem się rozczarowany, kiedy fabuła zaczęła się w końcu rozkręcać, a tu nagle na ekranie pojawiły się napisy końcowe. I chociaż do zrobienia w Hogwarcie było jeszcze sporo, to niesmak pozostał aż do końca rozgrywki.

Recenzja gry Redfall - lepsze wampiry znajdziecie w Zmierzchu
Recenzja gry Redfall - lepsze wampiry znajdziecie w Zmierzchu

Recenzja gry

Redfall miał być nowym, lepszym Left 4 Dead, ale wyszedł z tego raczej uboższy Far Cry. Tylko czasem daje się gdzieś dostrzec przebłysk geniuszu w budowaniu światów charakterystyczny dla Arkane, które tym razem poległo w nowym dla siebie gatunku.

Recenzja Dead Island 2 - warto było czekać 9 lat
Recenzja Dead Island 2 - warto było czekać 9 lat

Recenzja gry

Na Dead Island 2 czekaliśmy długo, ale warto było tyle poczekać. To nieskomplikowana, przeurocza rzeźnia zombie w luźnym stylu filmów akcji, która nie stawia przed moralnymi dylematami, stawia po prostu na dobrą zabawę!

Recenzja Resident Evil 4 Remake - arcydzieło zostało zredefiniowane
Recenzja Resident Evil 4 Remake - arcydzieło zostało zredefiniowane

Recenzja gry

Jedna z najważniejszych gier branży wraca po raz kolejny. Remake Resident Evila 4 przenosi nas na stare śmieci, ale robi to w tak świeży i fantastyczny sposób, że nikt nie powinien mieć mu tego za złe.