autor: Krzysztof Gonciarz
Fable II - E3 2008 - Strona 2
Fable II to zdecydowanie jedna z najlepiej zapowiadających się gier, które zobaczyliśmy na E3.
Przeczytaj recenzję Fable II - recenzja gry
Znajdujemy się na mrocznych bagnach – nasz bohater specjalizuje się w jednej z trzech sztuk walki, ale w ograniczonym stopniu może używać każdej z nich. Pod X-em kryją się ciosy zadawane mieczem, pod Y-kiem strzelba, a pod B – magia. Tak, to słynny system „walki jednym przyciskiem”, który Peter wymienia w gronie największych innowacji Fable II. Choć dorabianie do niego wielkiej teorii może być trochę na wyrost, to trzeba przyznać, że pomysł jest świetny i działa bardzo sprawne. Bez żadnego kombinowania wskakujemy w sam środek starcia i ani na moment nie czujemy się zdezorientowani. Wydaje się tylko, że mało tu taktyki – zwłaszcza w przypadku walki mieczem. Jest za to mnóstwo rytmicznego, w miarę przemyślanego klepania właściwego przycisku, a od czasu do czasu przytrzymania go w celu wykonania mocniejszego ataku. Cóż.
Po pokonaniu kilku grup przeciwników (wśród nich Hobbesy i Balverine’y znane z jedynki) widzimy też w akcji system doświadczenia. Z każdego powalonego wroga wylatują zielone orby – rodzaj ogólnych punktów doświadczenia, które sumują się na poziomy bohatera. Drugi typ orbów zależy od sposobu, w jaki pokonaliśmy stwora. Jeśli użyliśmy miecza, otrzymamy niebieskie orby, jeśli strzelby – żółte, magii – czerwone. To z kolei pomysł Petera na nierozerwalne powiązanie ze sobą *stosowanej* taktyki z rozwijaną. Nie zostaniemy magiem przez walkę bronią palną. Przez cały czas towarzyszy nam pies, który od czasu do czasu angażuje się w walkę, a także wskazuje nam drogę do skrzyń z przedmiotami. Mamy możliwość wykonywania w jego stronę nagradzających lub karcących gestów, na które żywo reaguje.

Ostatnim fragmentem, który możemy przetestować, jest wspomniany Sandbox – spacerek po jednej z wiosek. Nie ma tu zbyt wiele do roboty. Spotykamy jednego z NPC-ów i prowokujemy go, pokazując mu środkowy palec, puszczając bąka i śmiejąc się z niego. Każdy kolejny gest powoduje zmianę w jego nastawieniu wobec nas. Po chwili zaczyna uciekać. Próbujemy go dogonić i zabić, ale najwyraźniej nie da się tego zrobić – podobno to tylko ograniczenie wersji przygotowanej specjalnie na E3. Z radością zauważamy, że dookoła naprawdę nie ma niewidzialnych ścian, a bohater umie przeskakiwać przez płotki – czyli przed Geraltem udałoby mu się uciec. Widzimy też poruszające się po okolicy markery, oznaczające graczy z listy przyjaciół Xbox Live, którzy równolegle bawią się w singla (to jest właśnie ten słynny instant co-op).
Stylistyka Fable II jest bardzo bliska pierwszej części gry, a przy tym zaserwowana z urzekającą gracją. Kolory, kształty, detale są bardzo miłe dla oka, przyjazne użytkownikowi. Coś w tym jest, że Molyneux chciał uczynić tę grę zachęcającą zarówno dla doświadczonych graczy, jak i casuali. Chyba mu się udało. Zdecydowanie jedna z najlepiej zapowiadających się gier, które zobaczyliśmy na E3.
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz