autor: Borys Zajączkowski
Guitar Hero: World Tour - pierwsze wrażenia - Strona 5
Czwarta odsłona Guitar Hero niebezpiecznie przypomina Rock Band, ale po bliższym zapoznaniu się z nią, wychodzi, iż jest to dopiero wierzchołek góry lodowej. Gra jest znacznie... głębsza.
Przeczytaj recenzję Guitar Hero: World Tour - recenzja gry
Shuck: Czego gracze mogą się spodziewać po multiplayerze?
Brian: Przede wszystkim będą mogli grać online’owo w trybie kariery jako jeden zespół. Mogę założyć w domu band, gdy wpadną do mnie kumple możemy popracować nad jego rozwojem, ale oni sobie w końcu pójdą, a wtedy mogę wskoczyć w Internet i zaprosić do dalszej pracy w zespole bądź tych samych kumpli, bądź przypadkowych graczy spotkanych w Xbox Live lub PlayStation Network. A poza tym są jeszcze tony innych opcji gry sieciowej, jak choćby potyczki Head 2 Head.

Shuck: Guitar Hero 3 był grą stosunkowo trudną. Łatwy poziom trudności był łatwy, ale średni był już trudny, a trudny był ekstremalnie trudny. Jak to będzie w GH4?
Alan: Dotarło do nas wiele uwag pod adresem poziomu trudności gry i zdajemy sobie sprawę z problemu. Na odpowiednie jego dopracowanie poświęcamy dużo czasu i myślę, że było to już widać na przykładzie Aerosmith. Dodatkowo będzie w GH4 możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie kariery.
Shuck: Jakie cechy GH4 uważacie za najmocniejsze, w porównaniu z Rock Bandem?
Alan: Nasz soundtrack jest naprawdę zdumiewający, mamy kilka kapel, których nigdy nie spodziewaliśmy się zdobyć dla naszej gry.
Brian: W trybie kariery jesteś w stanie wymyślić i nakreślić niemal dowolny wygląd Twojej postaci, co jest naprawdę nowe na polu gier muzycznych. GH4 pozwala tworzyć własną muzykę, dzielić się nią poprzez Internet z całą społecznością graczy – tego nikt wcześniej nie zrobił.

Pod koniec rozmowy z Brianem i Alanem, w pokoju pojawił się olbrzymi biały pies z dzierżącym butelkę Korony swoim panem – to szef Neversoftu, Joel Jewett. Człowiek zauważalnie zadowolony z życia i z pracy. Spokojny o przyszłość Guitar Hero. Po tym, co zobaczyłem w kalifornijskim studio, również jestem o nią spokojny.
Borys „Shuck” Zajączkowski
NADZIEJE:
- świetne kapele, wyłącznie oryginalne nagrania, w dużej liczbie;
- lepiej zbalansowany poziom trudności;
- bardzo rozbudowane opcje w trybie kariery;
- tworzenie własnej muzyki do gry i dzielenie się nią poprzez sieć.
OBAWY:
- to wszystko będzie musiało kosztować;
- ciekawe, co szykuje Harmonix w ramach kontynuacji Rock Bandu...