Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 4 czerwca 2008, 15:00

autor: Jacek Hałas

Gears of War 2 - zapowiedź - Strona 2

Wszystko wskazuje na to, że Gears of War 2 pod niemal każdym względem znacznie przewyższy osiągnięcia swojego pierwowzoru. Można być niemal pewnym dwóch rzeczy – ogromnego sukcesu tej gry oraz powstania trzeciej części.

Przeczytaj recenzję Gears of War 2 - recenzja gry

Można też mieć nadzieję, iż wątek fabularny nie zostanie zepchnięty na dalszy plan. Gears of War 2 ma być strzelaniną podaną w bardziej epickiej formie. Weźmiemy udział w zakrojonych na większą skalę bataliach, w których będą uczestniczyli nasi sojusznicy. W wolnych chwilach wysłuchamy komunikatów radiowych czy obejrzymy przekazy wideo, informujące o postępach innych oddziałów. Wszystko to winno spotęgować wrażenie, że drużyna Marcusa jest na dobrą sprawę ostatnią ostoją ludzkości. Sequel zapewne również będzie liniowy, aczkolwiek planowana jest większa swoboda działania na poszczególnych planszach. Ponadto w rozmowach dostaniemy niekiedy opcje dialogowe. Cut-scenki będą z kolei częściowo interaktywne.

Jedną z fajniejszych nowości ma być używanie rannych lub poległych wrogów w formie tarczy.

Rozgrywka nie ulegnie poważniejszym zmianom. Zabawa będzie w dalszym ciągu opierała się na korzystaniu z zasłon, a także starannej obserwacji poczynań wroga przed podjęciem jakichkolwiek działań. Dla osoby niezaznajomionej z grą informacja ta może wydawać się nieco śmieszna. Ci, którzy mieli okazję sprawdzić GoW w akcji doskonale wiedzą jednak, iż jest to jedyna szansa na przeżycie, gdyż próby frontalnych ataków skazane są na niepowodzenie. Mówi się tu jednak o kilku kosmetycznych poprawkach. Znikną problemy związane z przypadkowym przyklejaniem się do ścian podczas biegu. Ponadto główny bohater chowając się za zasłoną ma być mniej odsłonięty.

W sequelu dostępne będą wszystkie te giwery, z których korzystało się w „jedynce”, choć niektóre z nich przejdą mały tuning. Przykładowo, karabin Lancer wyposażony teraz zostanie w lunetę. Na wrogach będzie można wykonać efektowne fatality, zaskakując ich od tyłu i wbijając im piłę łańcuchową w kręgosłup. Jeszcze ciekawiej prezentują się planowane pojedynki na piły, do których dojdzie wtedy, gdy walczące ze sobą istoty będą wyposażone w odpowiednią broń. Zabawa ta ma polegać na jak najszybszym wciskaniu wymaganych przycisków. Zwycięzca pojedynku nagrodzony zostanie scenką egzekucji na przegranym.

Ma pojawić się kilka nowych narzędzi zagłady. Mnie najbardziej zaciekawiła zapowiedź nowego rodzaju granatów, dzięki którym możliwe będzie zatruwanie przeciwników. Stosunkowo niewiele wiadomo jeszcze na temat wehikułów. Na pewno w co najmniej jednej misji wykorzysta się pojazd Centaur. Ponadto w grze pojawią się ogromne maszyny o nazwie Derrick, stanowiące swego rodzaju czołg. Co ciekawe, nie zajmiemy bezpiecznego miejsca w kabinie, gdyż będziemy walczyć stojąc na pancerzu.

Pojedynkowanie się na piły łańcuchowe to coś, czego nie ujrzymy w żadnej innej grze.

Producenci wysłuchali najwyraźniej narzekań tych graczy, którzy zgrzytali zębami próbując przedrzeć się przez okupowane przez Szarańczę tereny. Hardcore’owcy nie mają się na szczęście czego obawiać, gdyż nie zostaną oni pozbawieni możliwości zabawy na poziomach Hardcore i Insane. Z myślą o żółtodziobach dodany zostanie natomiast czwarty poziom trudności, usytuowany poniżej znanego z „jedynki” Casuala. Uproszczone zostanie również kolekcjonowanie achievementów. W tym celu skorzystamy z dziennika głównej postaci. Będzie on wyszczególniał, ile sekretów na danej planszy udało się już znaleźć, a za iloma przedmiotami wypadałoby się jeszcze rozejrzeć. W dwójce powrócą nieśmiertelniki, którym będziemy zresztą mogli się dokładniej przyjrzeć.

Oprócz tego będzie się też można zająć kolekcjonowaniem różnego rodzaju dokumentów. Co ciekawe, wzorem chociażby drugiej części Vegas niektóre achievementy mają być wspólne dla single i multiplayera. Oznacza to, iż pojawi się szansa zdobycia ich w każdym z dostępnych trybów. Powinno to zadowolić szczególnie tych graczy, którym nie będzie się chciało powracać do kampanii singleplayer po ujrzeniu napisów końcowych.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.