X3 Konflikt Terrański - przed premierą - Strona 2
Seria X ostatnimi czasy nie ma sobie równych wśród single-playerowych spacesimów. Przyjrzyjmy się zatem szykowanym przez autorów dodatku atrakcjom i spróbujmy ocenić, ile miesięcy produkt ten ma szansę wyrwać z życia przeciętnego sympatyka symulatorów.
Przeczytaj recenzję X3 Konflikt Terrański - recenzja gry
Długo by się spierać, czy fabuła w przypadku space-sima odgrywa ważną rolę czy jest jedynie smakowitym kąskiem dla tych graczy, którzy okazjonalnie pragną zakosztować bardziej emocjonujących przygód. Terran Conflict na całe szczęście nie powinien zawieść w kwestiach, które są podstawą sukcesu każdego symulatora kosmicznego. Zapowiadany dodatek nie zrewolucjonizuje w żaden sposób ogólnego modelu rozgrywki, bazując na sprawdzonych rozwiązaniach poprzedników. Główną atrakcją będzie naturalnie swobodna eksploracja przestrzeni kosmicznej. Z bardziej konkretnych informacji: obiecano między innymi zwiększenie liczby oraz podniesienie atrakcyjności wykonywanych misji. Nie należy się też obawiać tego, że Egosoft ograniczy się do wrzucenia masy łudząco podobnych do siebie zleceń. Oprócz misji powiązanych z głównym wątkiem fabularnym będą to zadania dotyczące eliminowania sił wroga, eskortowania sojuszniczych jednostek czy przewożenia cennych towarów. Można też być raczej pewnym, że pojawią się opcje umożliwiające wcielenie się w futurystycznego korsarza czy łowcę nagród.
Na wykonywaniu odgórnie przydzielonych misji zabawa z całą pewnością się nie skończy. Wątpię, żeby zrezygnowano z innych atrakcji, tak bardzo charakterystycznych dla produkcji tego gatunku. Mowa między innymi o manipulowaniu popytem czy podażą na poszczególnych planetach poprzez transportowanie określonych dóbr pomiędzy różnymi systemami gwiezdnymi. Nie zabraknie też zapewne opcji pozwalających na stworzenie własnego mini imperium, włącznie z konstruowaniem fabryk i stacji wydobywczych. Osadzenie akcji w naszym Układzie Słonecznym zwiększy atrakcyjność swobodnej eksploracji. Mam tu na myśli nie tylko podziwianie mgławic czy planet (wygląda na to, że po raz kolejny nie będzie można na nich swobodnie wylądować), ale również odnajdywanie nowych złóż surowców lub możliwych do zbadania szczątków statków kosmicznych. Jestem przekonany, że miłośnicy serii na brak atrakcji nie będą narzekać, wyszukując zajęcia w największym stopniu odpowiadające ich upodobaniom.

Premierowy teaser X3 Terran Conflict zdołał już wzbudzić sporo emocji, warto jednak ostudzić trochę zapał niektórych graczy. Wystarczy przypomnieć, że pierwsze filmiki z X3 Reunion odbiegały nieco od jakości produktu finalnego. Mimo wszystko, myślę, że można się raczej spodziewać, iż gra w kwestii jakości grafiki w znacznym stopniu przewyższy osiągnięcia poprzednika. W zapowiadanym symulatorze pojawią się nowe statki kosmiczne, wśród których nie zabraknie zarówno okrętów charakterystycznych dla rasy Argon (ludzie zamieszkujący uniwersum X) jak i jednostek reprezentujących siły Terran. Wzorem poprzednich gier z tego cyklu nad niemal każdym z tych okrętów będzie można przejąć kontrolę, dowodząc nie tylko niewielkimi myśliwcami, ale i również snującymi się po przestrzeni kosmicznej krążownikami. Wybierane przez gracza statki wyposażone zostaną w nieznane do tej pory typy uzbrojenia. Dotychczas najwięcej mówi się o nowych rodzajach rakiet.
Jeśli chodzi o kwestię wizualną, największych postępów należy spodziewać się w wykonaniu latających jednostek oraz napotykanych stacji kosmicznych (standard – więcej szczegółów, lepsze oświetlenie, dokładniejsze tekstury itp.). Domyślam się również, że nie zabraknie ładnych widoczków, szczególnie podczas przelotów nad wybranymi planetami Układu Słonecznego. Oby tylko nie przesadzono z urodą kosmosu, o czym można się boleśnie przekonać, pogrywając chociażby w konkurencyjny symulator Darkstar One. Świetna nutka w teaserze daje nadzieję na udany soundtrack. Oby tylko agresywne brzmienia nie zakłóciły zbytnio swobodnej eksploracji kosmosu, a w szczególności wojaży do bardziej oddalonych celów.
Bez wątpienia będzie to produkt niszowy, obok którego 999 na 1000 graczy przejdzie obojętnie, bądź też zrazi się niebywałym poziomem jego skomplikowania. Można się jednak domyślać, że wybrańcy losu będą mieli niejedną okazję, żeby zapiać z zachwytu. To dobrze, że w obecnych czasach istnieją jeszcze firmy, które są skłonne poświęcić tyle czasu i pracy na stworzenie tak „niekasowych”, a jednocześnie dających tyle satysfakcji gier. Oby tylko na komputer, który udźwignie to cudo, nie trzeba było wydać równowartości kilku wypłat. O wysoką jakość tego symulatora nie ma się co raczej obawiać, bo o ile Eve Online pozostaje niedoścignionym wzorem wśród produktów sieciowych, o tyle seria X w ostatnim czasie nie ma sobie równych na polu zmagań single player.
Jacek „Stranger” Hałas
NADZIEJE:
- swoboda przy eksploracji kosmosu oraz podejmowaniu działań;
- zabawa na całe tygodnie, jeśli nie miesiące;
- jakość grafiki nie powinna zawieść niczyich oczekiwań.
OBAWY:
- oby tylko do premiery wyeliminowano najpoważniejsze bugi i zadbano o dostosowanie wymagań do możliwości przeciętnych konfiguracji sprzętowych;
- gra ukaże się dopiero PO wakacjach, najprawdopodobniej w czwartym kwartale tego roku – i gdzie tu w zamęcie przedświątecznym znaleźć trochę czasu na zabawę?