autor: Przemysław Zamęcki
Alone in the Dark - przed premierą - Strona 3
843 akry, 3,41 km kw., szerokość – 830 metrów, długość – 4,1 km. Central Park, miejsce wypoczynku tysięcy nowojorczyków, za dnia pełne wszelakich atrakcji, w nocy staje się czymś zupełnie innym, odległym, nieziemskim.
Przeczytaj recenzję Alone in the Dark - recenzja gry
Żadna porządna gra przygodowa czy też survival horror nie może obejść się bez porządnej kieszeni w języku angielskim określanej mianem inventory. Edward Carnby większość rzeczy nosi przymocowanych do wewnętrznej strony płaszcza, skąd w razie potrzeby ma do nich dostęp gracz. Tutaj również łączymy ze sobą różne przedmioty bądź też wybieramy, co w prawej lub lewej ręce będzie trzymała animowana przez gracza postać. I po raz kolejny autorzy pozwalają nam na niemal pełną dowolność w manipulowaniu przedmiotami. Trzymany w kieszeni spray może posłużyć jako znakomity odkażalnik w przypadku nabawienia się jakiejś rany, ale równie dobrze w połączeniu z zapalniczką stanie się śmiercionośnym, krótkodystansowym miotaczem ognia. Torebki wypełnione krwią sprawdzą się jako wabiki na kręcące się po parku stworzenia, wypełniona benzyną butelka posłuży jako koktajl Mołotowa, bomba czy też po rozlaniu zawartości na ziemi jako sposób na podpalenie jakiegoś elementu otaczającego nas środowiska z bezpiecznej odległości. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby spowodować eksplozję stojących przy ulicy aut. Wystarczy choćby zwykłym śrubokrętem przedziurawić im zbiornik paliwa i podpalić wypływającą z niego benzynę. Owinięcie niektórych przedmiotów taśmą klejącą pozwoli na przyklejanie ich do ścian, sufitu bądź też przeciwników. Celny rzut w któregoś z wrogów butelką z benzyną owiniętą taśmą klejącą i późniejsza próba trafienia w nią z pistoletu? Buuum!
Wspomniałem wyżej również o stojących w okolicy Central Parku autach. Eden Games w przeszłości zajmowało się głównie grami samochodowymi, jak choćby seria V-Rally czy wydany w zeszłym roku Test Drive Unlimited. Dlatego też pojazdy w Alone in the Dark nie zostaną potraktowane po macoszemu. Przede wszystkim, do każdego z zaparkowanych aut będziemy mogli się włamać. W każdym dadzą się uruchomić światła, da się włączyć radio. Można będzie również przeszukać różne zakamarki w poszukiwaniu kluczyków, aby uruchomić silnik. Jeżeli takowych nie znajdziemy, zawsze możemy zanurkować pod kolumnę kierownicy, aby poszukać kabelków prowadzących do stacyjki. Kilka prób, małe zwarcie i voila! Warto także wspomnieć, iż za jazdę samochodami odpowiadał będzie ten sam model jazdy, którego Eden Games użyło w Test Drive Unlimited.

Na zakończenie nie wypada zapomnieć o kolejnej innowacji, która o ile sprawdzi się w przypadku Alone in the Dark zapewne z czasem zostanie skopiowana przez innych producentów. Do tej pory w większości przypadków gry jako medium bardzo wiele czerpały z dynamiki obrazów filmowych. Wstęp, rozwinięcie fabuły, moment kulminacyjny i zakończenie. W wielu przypadkach niestety sztuka ta nie do końca się udawała, bowiem jak przytrzymać przy ekranie gracza przez dziesięć czy piętnaście godzin oferując mu to samo, co dobry film jest w stanie zaprezentować w przeciągu półtorej godziny? Eden Games wyszło z innego założenia i przy przedstawianiu fabuły Alone in the Dark zaczerpnęło pełnymi garściami z popularnych seriali telewizyjnych. Historia została podzielona na osiem epizodów, każdy trwający nieco ponad jedną godzinę. Przynajmniej tyle wychodzi z obliczeń zaprezentowanych przez producentkę gry, Noir Polloni (tak, tak, Jade Raymond nie jest wcale jedyną kobietą w tym biznesie), która oceniła, że aby ukończyć całość konieczne będzie poświęcenie dziesięciu godzin. Do tego dojdzie jeszcze około pięć godzin dowolnej eksploracji Central Parku. Jak na dzisiejsze standardy, według których niektóre gry daje się ukończyć w przeciągu 5-6 godzin jest to całkiem przyzwoity wynik.
Szczerze mówiąc na nowego Alone’a czekam trochę jak na zbawienie. Niezmiernie podoba mi się główny wątek, czyli znalezienie odpowiedzi na pytanie, jaka tajemnica stoi za budową i istnieniem Central Parku. Autorzy, jak na razie znakomicie radzą sobie z utrzymaniem konkretów fabuły w tajemnicy i mam nadzieję, że nie ograniczy się ona jedynie do parcia przed siebie i wyrzynania hord przeciwników, a jedyną innowacją będzie tylko dowolność sposobów eksterminacji. Zresztą w którymś z wywiadów reżyser gry dość dobitnie stwierdził, że choć gatunkowo program będzie mieścił się w ramach survival horroru, to położono również duży nacisk na elementy gry przygodowej. A jeżeli także w tym roku doczekamy się Silent Hill 5 i Resident Evil 5, może okazać się, że to będzie całkiem niezły rok, aby się kilka razy nieźle przestraszyć.
Przemek „g40st” Zamęcki
NADZIEJE:
- swoboda podejmowanych działań;
- możliwość dowolnej eksploracji Central Parku – i oby autorzy nie zapomnieli o stojącym w nim pomniku naszego króla, Władysława Jagiełły;
- oby tylko sprawdził się serialowy model rozgrywki.
OBAWY:
- będzie do bólu liniowo, a obiecana swoboda iluzoryczna.