autor: Marek Czajor
Tiberium - zapowiedź - Strona 3
13 lat po premierze pierwszej części strategii Command & Conquer po raz drugi zdecydowano się na zmianę formuły gry. Czy taktyczna strzelanka zamiast kolejnego RTS-a to dobry pomysł? Poprzednia próba średnio wypaliła.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Armie, którymi będziesz dowodził i przeciwko którym będziesz występował, to swoista mieszanka nowych oraz starych, znanych ci z poprzednich części cyklu jednostek. Pod sobą będziesz miał m.in. wspomniane na wstępie oddziały Rapid Assault and Intercept Deployment (R.A.I.D.), świetnie opancerzone mechy Titan i latające pojazdy typu Orca. U kosmitów znajdziesz Scrin Shrike – roboty kamikadze, niezwykle wytrzymałych wojowników Archon, latające Sidewindery i wiele, wiele innych paskud. Sam jestem ciekaw, co jeszcze autorzy wymyślą i jakie jednostki zaimplementują, wszak w Wojnach o Tyberium było ich po ok. 20 na każdą frakcję.
O oprawie graficznej Tiberium niewiele na dzień obecny można powiedzieć, bowiem prezentacji samego „gameplaya” z gry jest jak na lekarstwo. Owszem, filmiki i screeny są ładne, ale… widziałem lepsze. Na razie pozostaje wierzyć autorom i ich zapewnieniom o niezwykle wydajnym silniku (jeśli to będzie rzeczywiście CryEngine 2, o grafikę możemy być spokojni), dopracowanym modelu cząsteczkowym eksplozji, ultrarealistycznych efektach dymu, mgły, ognia itd. Przekonamy się naocznie, gdy zobaczymy grę w akcji. Ufać należy kunsztowi zatrudnionego przez „elektroników” speca od szkiców koncepcyjnych i efektów specjalnych – Steva Burga. Artysta ten, maczający palce w takich filmach, jak Terminator 2, Głębia czy Matrix, nie może po prostu stworzyć czegoś słabego.

W kwestii oprawy dźwiękowej autorzy obiecują niezwykle realistyczne odgłosy pola walki. Nie będzie puszczania przygotowanego wcześniej tła bitewnego. Każdy dźwięk, który usłyszysz, to pochodzące z konkretnych źródeł wystrzały, eksplozje, okrzyki, chrzęst żelastwa i inne hałasy. Często pomieszane i nałożone na siebie, na dobrym sprzęcie głośnikowyn będą spełniały swoją informacyjną rolę. No i została jeszcze muzyka – wiadomo, że stworzy ją Erik Kraber – twórca doskonałych ścieżek dźwiękowych do serii Medal of Honor. To wystarczy za rekomendację.
W Tiberium wiele funkcji i trybów zabawy nie zostało jeszcze dokładnie opisanych, w tym multiplayer. Na razie wiadomo o jednym trybie wieloosobowym – conquest mode. Polegać on ma na walce i zdobywaniu przez drużyny na czas punktów kluczowych na mapie. Limit czasowy nie będzie ubywał „płynnie”, bowiem w zależności od tego, czy zdobędziesz, czy stracisz jakiś teren, komputer doliczy lub ujmie ci cenne sekundy. Ci, którym jako pierwszym braknie czasu – przegrywają.
Do jesiennej premiery Tiberium pozostała jeszcze masa czasu. Z kolejnymi tygodniami i miesiącami będziemy dowiadywać się kolejnych szczegółów, zobaczymy więcej filmów i obrazków, być może zagramy w demo. Cały czas interesuje mnie, czy Bractwo Nod będzie pełnoprawną stroną konfliktu, czy zostanie zmarginalizowane albo wręcz wycięte z gry. Miejmy nadzieję, że nowa produkcja będzie na tyle interesująca, że przyciągnie do siebie nie tylko miłośników taktycznych shoterów, ale także fanów starych gier spod znaku C&C.
Marek „Fulko de Lorche” Czajor
NADZIEJE:
- taktyczny FPS to wreszcie coś nowego w skostniałym, rts-owym światku C&C;
- pomieszanie starych z nowymi jednostkami – mieszanka dla sentymentalnych i równocześnie nowoczesnych.
OBAWA:
- zmiana gatunku nie przyciągnie do gry fanów strategii;
- poprzednia próba z C&C: Renegade nie była najlepsza;
- nie będzie można używać znalezionej broni.