Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 stycznia 2008, 11:16

autor: Marek Czajor

Microsoft Train Simulator 2 - zapowiedź - Strona 2

Wydawało się, że już się nie ukaże. A jednak! Już wkrótce druga część jednego z najlepszych w historii gier symulatorów kolejowych.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Przed tobą ciężka praca na rzeczywistych, aktualnych i historycznych szlakach kolejowych, rozsianych po całym globie. Czy pamiętasz piękne górskie krajobrazy na japońskiej wyspie Kyushu? Albo amerykańskie, przecinane skalistymi wzgórzami prerie Montany? Albo alpejskie widoczki podziwiane z okien luksusowego Orient-Expressu? W „jedynce” było sześć tras, teraz dojdzie kilka kolejnych, jednak nie jest jeszcze znana dokładnie ich liczba. Mówi się o jankeskim szlaku w Pensylwanii, zawierającym słynny łuk Horseshoe Curve. Wiadomo też, że autorzy nawiązali współpracę z niemieckim przewoźnikiem Deutsche Bahn AG. Oznacza to, że prawdopodobnie będziesz rozbijał się po traktach kolejowych tuż za naszą zachodnią granicą.

Praca maszynisty to nie przelewki. Droga do celu będzie długa i trudna, a twoi przełożeni wymagają terminowego stawiania się u celu. Nieraz będziesz musiał zdrowo dołożyć mocy albo pokombinować, by zniwelować spowodowane przez siebie (lub nie) opóźnienia itd. Trzeba pamiętać, że obowiązuje cię przestrzeganie kolejowej sygnalizacji świetlnej, a na domiar złego gros tras przechodzi przez bardzo trudny teren, pełen wzniesień, nachyleń terenu, zdradliwych łuków, ostrych serpentyn itd. Powiedzenie „trzyma się drogi jakby jechał po szynach” nie do końca jest zasadne. Jeśli zapomnisz przystopować rozpędzony pociąg przed zakrętem, nie licz na cuda. Licz raczej na katastrofę. Cóż, fizyka w grze traktowana ma być serio.

Może to nie kabina odrzutowca, ale i tak wyższe studia z pewnością ci się do obsługi tego ustrojstwa przydadzą.

Realizm w Microsoft Train Simulator 2 to zresztą nie tylko fizyka, ale również park maszynowy z jego obsługą. Budowy lokomotyw, konstrukcje kabin maszynisty, rozmieszczenia wskaźników, przycisków, nastawników, lampek kontrolnych, wskaźników itd. mają wiernie odpowiadać rzeczywistym odpowiednikom, a co za tym idzie, sterowanie pociągiem nie będzie proste. Nie sądzę wprawdzie, żeby autorzy nie zostawili furtki dla leniwych (czytaj: takich, co to lubią obsługiwać grę dwoma przyciskami) i nie zaimplementowali regulowanego stopnia trudności, ale ci, którzy lubują się w masochistycznych studiach instrukcji obsługi, by w ogóle ruszyć z miejsca – będą mogli się wykazać.

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.

Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online
Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online

Przed premierą

Chris Roberts chce przywrócić blask gatunkowi kosmicznych symulatorów tworząc grę, która połączy jakość bitew i fabuły z Wing Commandera z otwartym światem Privateera.