Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 lipca 2007, 12:14

autor: Bartłomiej Kossakowski

The Last Remnant - zapowiedź - Strona 4

Bohater co prawda nosi długie włosy, ale bliżej mu do naszego Wiedźmina niż do typowego bishonena. Jest siwy, wysoki, posępny, mroczny i tajemniczy, a na każdym z zaprezentowanych dotychczas zdjęć ciało i ubranie ma zachlapane krwią.

Przeczytaj recenzję The Last Remnant - recenzja gry

Niezapomnianych wrażeń ma dostarczyć dynamiczna praca kamery, dzięki której całość prezentuje się nie gorzej niż największe bitwy filmowe. Podczas pierwszej prezentacji gry pokazano przebieg takiej potyczki. Pole bitwy przypominało nieco pustynie znane z Final Fantasy XII. Rush zaczął od wydania komendy grupie zaprzyjaźnionych magów, która natychmiast rozpoczęła atak na łuczników wroga. Żołnierze porozumiewali się między sobą krzycząc, kamera kręciła się jak szalona, ukazując najlepsze fragmenty i najdrobniejsze szczegóły. Wspomniane wcześniej kotopodobne stwory, jak się okazało, nie używają swoich czterech łap wyłącznie do drapania pazurkami, bo w każdej z nich mogą trzymać miecz i atakować kilku wrogów jednocześnie Gdy główny przeciwnik Rusha przywołał na pole bitwy wielkiego smoka, chłopak nie zastanawiał się długo i sprowadził małą armię mechanicznych cyklopów. To z kolei poprawiło wskaźnik morale jego armii i ostatecznie zapewniło zwycięstwo.

Czy The Last Remnant sprawi, że japońskie erpegi przestaną być kojarzone z walkami polegającymi na wybieraniu rodzaju ataku, a potem siedzeniu bezczynnie przez kilkanaście sekund i oglądaniu animacji ciosu lub zachowania przywołanego potworka? Na to liczymy.

Kwadratowy przełom

Prace nad The Last Remnant nadzoruje Hiroshi Takai – wcześniej brał udział w produkcji doskonałego Legend of Mana, ale też średniego The Bouncer. Za oprawę wizualną odpowiada między innymi Yusuke Naora – to jemu zawdzięczamy wygląd takich gier jak Final Fantasy VII i VIII czy filmu Advent Children. Muzykę skomponuje Tsuyoshi Sekito, który kiedyś współtworzył ścieżki dźwiękowe do gier firmy Konami – między innymi tych, za które odpowiadał Hideo Kojima. W Square zaczynał od Brave Fencer Musashi. Niezła ekipa.

Drapacze chmur, zwiewne latawce i wszystkie wymiary wyobraźni.

Square Enix to jedna z nielicznych firm zajmujących się elektroniczną rozrywką, która kojarzona jest właściwie tylko z jednym gatunkiem. Znają jRPG jak mało kto, a swoje dwie największe serie, czyli Final Fantasy i Dragon Quest ciągną nieprzerwanie od czasów ośmiu bitów. Teraz w końcu proponują nam coś naprawdę nowego: trochę ryzykują, bo mogli przecież wydać kolejną mutację wspomnianych produktów (wszystkie sprzedają się doskonale). The Last Remnant jest więc dla nich poważnych krokiem naprzód. Niektórzy już narzekają, że SE i tak nie zaoferuje nic nowego, a prawdziwie dobre gry firma przestała tworzyć po połączeniu z Enix. Ale dajmy im szansę. Ja wierzę, że gra wprowadzi do gatunku jRPG o wiele więcej, niż tylko bohatera, który nie spędza codziennie rano godziny przed lustrem.

Bartłomiej Kossakowski

NADZIEJE:

  • Unreal Engine 3 w japońskim erpegu!
  • wielkie, epickie bitwy;
  • niesamowite projekty postaci i lokacji.

OBAWY:

  • przemieszczanie z pomocą zaznaczania miejsc kursorem na mapie.
  • fabuła – czy aby na pewno nie wyda się ciekawa wyłącznie Japończykom?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.