Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 30 kwietnia 2007, 12:45

autor: Bartłomiej Kossakowski

Conan - przed premierą - Strona 2

Stworzony przez Roberta E. Howarda bohater pojawił się w wielu powieściach, filmach, komiksach i grach, jednak jak przyznali przedstawiciele studia Nihilistic: klimatowi gry najbliżej będzie do książkowego pierwowzoru.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

A co czeka nas po wejściu w jego skórę? Cóż, wytrącenie wrogom broni z ręki, walka dwoma różnymi mieczami czy toporami równocześnie, robienie przewrotów, ucinanie kończyn, łapanie przeciwników za nogi i kręcenie nimi dookoła tylko po to, by w chwilę później rzucić nimi z wielką siłą w ich sprzymierzeńców – takie atrakcje na pewno ucieszą zarówno wszystkich młodych, żądnych krwi psychopatów, jak i nie mających większych problemów z psychiką graczy uważających konsolę nie tylko za źródło rozrywki, ale i urządzenie pomagające w rozładowaniu napięcia. Zapomnijcie jednak o bezsensownym naparzaniu w klawisze czy też walce wciąż tym samym, sprawdzonym schematem. Autorzy zapowiadają zaawansowany system Sztucznej Inteligencji i wciąż uczących się przeciwników – tanie sztuczki tutaj nie przejdą. Z kolei po dobrze wykonanym, długim kombosie możecie liczyć na to, że Conan wpadnie w szał – wtedy jego siła i wytrzymałość wzrastają. Nie trzeba chyba dodawać, że jest to szczególnie przydatne, gdy na ekranie pojawia się w jednej chwili kilkunastu czy kilkudziesięciu wrogów.

Jedną z zalet gry twórcy chcą uczynić niesamowitą interakcję z otoczeniem. Wiele przedmiotów będzie można podnieść i użyć do okładania przeciwników. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by na przykład nadziać ich na stojący obok pal, rzucić pochodnią w stojące nieopodal drzewo, a potem pchnąć na nie kogoś i patrzeć jak ginie w męczarniach czy też wyrwać jednej z martwych kreatur broń po to, by zacząć nią okładać któregoś z jej współtowarzyszy.

Niejeden stracił dla Conana głowę.

Podczas zabawy zwiedzimy sześć ogromnych lokacji wchodzących w skład słynnej krainy Hyboria. Trafimy do dżungli, tajemniczych ruin, zwiedzimy lochy, wylądujemy w górach, zobaczymy wioski dziwnych plemion, zejdziemy pod ziemię, popłyniemy też na pokładzie wielkiego okrętu. Nie czekajcie na tętniące życiem, pełne uśmiechniętych mieszkańców miasta. Tu nikt nie ma ochoty na wymianę uprzejmości – klimat będzie mroczny i ciężki. Przyjdzie Wam krążyć w ciemnościach, oglądając wszędzie dookoła brud i niemal czując zapach zeschniętej krwi, a lwy pragnące czym prędzej dobrać się do Waszych gardeł to jedne z najsympatyczniejszych stworzeń, jakie spotkacie na swojej drodze. W te wszystkie miejsca traficie obciążeni jakimś zadaniem, choć nie ma się co oszukiwać – odnalezienie tajemniczego artefaktu czy uwolnienie uwięzionych wieśniaków są tylko pretekstem do wyrżnięcia jak największej liczby wrogów. Co prawda mają się pojawić jakieś drobne łamigłówki do rozwiązania, ale Conan to nie Sherlock Holmes. Conan chce krwi!

Niespodzianką nie powinno być pojawienie się po każdym etapie potężnych bossów. Na ogół są to gigantyczne, mierzące kilkadziesiąt metrów monstra – jak choćby zaprezentowana we wstępnej wersji gry olbrzymia ośmiornica. Widok wymachującej swymi mackami na wszystkie strony poczwary może przerazić, ale na szczęście ataki Conana nie ograniczają się do uderzeń mieczem czy skoków. Barbarzyńca wyposażony będzie także w ciosy specjalne, takie jak choćby „Pieśń Śmierci”. Jej użycie w odpowiednim momencie spowoduje, że czas zwolni, a nasz wojownik będzie miał dłuższą chwilę, by wybrać i zaznaczyć cel swojego ataku. Warto z tego skorzystać, szczególnie że poza potworami co jakiś czas pojawiać się też będą mini-bossowie – może mniej groźni, ale na pewno bardzo uciążliwi.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.