Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 marca 2007, 13:33

autor: Bartłomiej Kossakowski

Project Sylpheed - zapowiedź - Strona 2

Project Sylpheed można opisać jako Star Trek w wersji japońskiej. Akcja jest więc bardziej wartka, walk jest zdecydowanie więcej, a kobiety mają większe piersi i bardziej kolorowe włosy.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Po wydanej dwa dziesięciolecia później strzelaninie również nie spodziewajcie się zabawy rodem z nudnego symulatora. Kosmos jest piękny, ale tutaj nie będzie czasu na podziwianie widoków, bo Project Sylpheed nastawiony jest na akcję. Wydarzenia obserwujemy zza kokpitu, statek znajduje się w środkowej części ekranu, a dzięki analogowej gałce mamy pełną swobodę w poruszaniu się i możliwość obracania we wszystkich możliwych kierunkach. Gdy trafimy w sam środek batalii, na ekranie zaatakuje nas widok dziesiątek, a potem setek przeciwników, ostrzeliwujących nas ze wszystkich stron. Kolejnym elementem, mającym dostarczyć dodatkowej dawki adrenaliny, są ciągłe rozmowy z członkami załogi. Wyobraźcie sobie wielką bitwę kosmiczną, wszędzie dookoła wybuchy, kolejne okręty przemykają tuż obok nas, a my z trudem je omijamy i ostrzeliwujemy, gdy z głośników wydobywają się krzyki naszych towarzyszy proszących o wsparcie... Będzie gorąco.

Najprościej Project Sylpheed można opisać jako Star Trek w wersji japońskiej. Podobnie jak w przypadku dzieła Gene’a Roddenberry’ego, dostaniemy więc historię gwiezdnego okrętu, ale równie ważne jak kosmiczne podróże i walki są tutaj relacje między poszczególnymi członkami załogi. A że to Star Trek po japońsku, to i akcja jest bardziej wartka niż w znanej serii SF, walk jest zdecydowanie więcej, a kobiety mają większe piersi i bardziej kolorowe włosy. To może jeszcze nie Pokemony w kosmosie, ale nie spodziewajcie się też arcydzieła jeśli chodzi o warstwę fabularną.

Specjalna nagroda dla projektanta kostiumów dla kosmicznych wojowniczek.

Nie bez powodu wybrałem do porównania przykład filmowy – produkt Game Arts czerpie pełnymi garściami z X Muzy. Kolejne misje przerywane są wstawkami, dzięki którym poznamy poszczególnych załogantów, no i rzecz jasna historię konfliktu z przedstawicielami innych ras. Ponoć pojawi się również wątek miłosny, choć na szczegóły związane ze scenariuszem musimy oczywiście poczekać do pojawienia gry w wersji językowej bardziej zrozumiałej dla białych ludzi. Póki co, wiadomo że w załodze znajdzie się sporo kobiet, a najważniejsze postacie, które poznamy podczas naszej przygody, to Ellen, Katana i Margras. Sama wojna to historia konfliktu pomiędzy organizacjami Terra Central Force i ADAN Allied Force.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.