autor: Wojciech Gatys
BlackSite: Area 51 - zapowiedź - Strona 3
Gra ma spory potencjał i jeśli producenci zrealizują swoje zapowiedzi, na pewno przyjemnie będzie skopać kilka zielonych tyłków. Ale czy uda się zrewolucjonizować gatunek?
Przeczytaj recenzję BlackSite: Area 51 - recenzja gry
Użyty w grze silnik Unreal 3 doskonale radzi sobie z otwartymi przestrzeniami i to też wykorzystali twórcy gry. Niejednokrotnie w trakcie naszych przygód walczyć będziemy także na ulicach miasteczek, znajdujących się w okolicy Strefy 51, a że niektóre ufoki mają w sobie coś z zombich (słowem – pasożytują na ciałach swoich nosicieli), gra po ciemku, gdy nikogo nie ma w domu, może zaowocować sporymi emocjami. Wyludnione miasto, ciche kroki naszych dzielnych towarzyszy i nagle... przerażający widok – grupa najeźdźców z kosmosu dobierająca się do martwego kierowcy w zdezelowanym samochodzie... Jeśli dodać do tego, że niektóre kosmiczne pasożyty, nawet przestrzelone na pół, potrafią – już w kawałkach – gonić jeszcze za naszą postacią, robi się naprawdę ciekawie. I ośliźle. Brrrr.
Zresztą projektanci wrogów naprawdę się postarali. Ohydne, dżdżownicopodobne jamochłony (ależ się zdobyłem na opis), humanoidalne, cybernetyczne mutanty czy stwory przypominające Antliony, tyle, że wyrzucające z siebie potoki magmy – przy pierwszym spotkaniu możemy mieć kłopot ze zorientowaniem się, czy od razu mamy uciekać, czy warto jednak oddać kilka strzałów w kierunku przeciwnika. Na pewno nie będzie to zwyczajny spacer po parku.

Spotkałem się dotąd z wieloma opiniami, jakoby BlackSite: Area 51 miało stać się hitem pierwszej wielkości i powalić nas na kolana. Rzeczywiście, gra ma spory potencjał i jeśli producenci zrealizują swoje zapowiedzi, na pewno przyjemnie będzie skopać kilka zielonych tyłków. Ale czy uda się zrewolucjonizować gatunek? Według mnie oryginalnych rozwiązań jest na to jednak za mało, a nawet jeśli grafika będzie powalająca, to czy inne tytuły oparte o Unreal Engine 3 nie będą przynajmniej równie śliczne? Oddział komandosów, mroczne korytarze i krwiożercze ufoludki – to wszystko już było. Może ktoś powinien raczej pomyśleć o kolejnym „interaktywnym filmie” ze Scully i Mulderem? A zresztą – może jednak lepiej nie.
Wojtek „Malacar” Gatys
NADZIEJE:
- doskonała grafika – Unreal 3;
- fantastyczne projekty przeciwników;
- interakcja z otoczeniem;
- sporo trybów multiplayer;
- różne sposoby wykonania misji.
OBAWY:
- dość oklepany temat;
- brak naprawdę rewolucyjnych rozwiązań.