autor: Bartłomiej Stachura
CellFactor: Revolution - przed premierą - Strona 2
Jeśli lubiłeś zabawę Gravity Gunem w Half-Life 2, pokochasz CellFactor: Revolution. Produkcja ta bowiem pod względem wykorzystania fizyki w grze zdetronizuje wszystko, co do tej pory widziałeś.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Twórcy nie ukrywają, że CellFactor: Revolution ma być przede wszystkim grą przeznaczoną dla rozgrywek grupowych. W multiplayerze dostaniemy do wyboru raczej tradycyjne tryby – Deathmatch, Team Deathmatch, Capture the Flag i Assault – oraz trzy nietradycyjne postacie, każda wymagająca zastosowania zupełnie odmiennej taktyki. Strażnik (Guardian) będzie humanoidalną maszyną, bardzo silną i wytrzymałą, ale pozbawioną jakichkolwiek zdolności Psi. Udźwignie za to dwie różne bronie jednocześnie, czego nie uczyni żadna z pozostałych postaci. Kolejna postać to Biskup, który nie będzie miał co prawda możliwości używania broni konwencjonalnej, ale w sukurs przyjdzie mu potężna moc Psi. Uniesie on nawet pięćset obiektów jednocześnie, zrobi z nich wielką kulę, skumuluje w niej energię i po prostu wysadzi ją, niszcząc wszystko, co znajdzie się w zasięgu nieprawdopodobnie realistycznej eksplozji. Ponadto będzie mógł latać bez ograniczeń, podnosić rozmaite przedmioty i ciskać nimi na lewo i prawo, tworzyć z nich tarczę przed wrażymi kulami, emitować falę uderzeniową i wiele innych.

Ostatnią postacią czekającą na gracza jest Żołnierz, który może w jednej ręce dzierżyć broń tradycyjną a drugą przenosić przedmioty na podobnej zasadzie co Biskup – tyle że w o wiele mniejszym zakresie. Będzie mógł w ograniczonym stopniu poruszać mniejsze elementy wystroju oraz nimi rzucać. Jeśli znajdzie odpowiednie dopalacze na mapie, będzie mógł przez krótki czas wzbić się w powietrze. Developerzy bardzo dbają o to, by wszystkie postacie były maksymalnie zbalansowane i grywalne. O dostępnym arsenale (pomijając moc Psi) na razie niewiele wiadomo – póki co potwierdzono jedynie Grappling Hook, który zapewne będzie działał podobnie do Gravity Guna z Half-Life’a. Pojawią się również pojazdy oraz latające konstrukcje. W chwili obecnej mówi się o 16 graczach w LAN, w Internecie natomiast ich maksymalna liczba będzie zapewne niższa.
Pora przejść do istoty rzeczy i esencji gry – modelu fizyki. Nieprawdopodobnie wręcz brzmi informacja, iż ponad połowę z tego, co zobaczymy na mapie, będzie można zniszczyć! I to nie w tym znaczeniu, że „jak zniszczymy, to zniknie” (jak to do tej pory bywało) – zniszczone przedmioty rozlecą się bowiem na kawałki, które nadal będą w pełni interaktywne! Wyobrażacie sobie rozwalenie w pył barierek, mostów czy słupów, stworzenie z ich kawałków wielkiej kuli i ciśnięcie nią we wroga? Mnogość możliwości, jakie da swobodne przenoszenie czy rozbijanie elementów otoczenia w środowisku niemal całkowicie podatnym na zniszczenia, będzie niebywała. Dodatkowo przedmioty którymi będziemy ciskać, wprawią w ruch wszystko, co napotkają na swej drodze – „reakcje łańcuchowe” nie będą więc rzadkością.