autor: Artur Falkowski
Simon the Sorcerer 4 - zapowiedź - Strona 2
Zapomnijmy o niewygodnym sterowaniu klawiaturą, odrzućmy kanciastą i beznadziejną grafikę 3D, zamiast tego użyjmy ładnych prerenderowanych teł i kochanego przez fanów przygodówek interfejsu point’n’click.
Przeczytaj recenzję Simon the Sorcerer 4 - recenzja gry
Oto po wydarzeniach opisanych w trzeciej części Simon postanowił powrócić do naszej rzeczywistości. Zamknął starą szafę na cztery spusty i żył spokojnym życiem typowego nastolatka. Z każdym rokiem wspomnienia przeżytych przygód bledły i zlewały się w jedno z przeżyciami bohaterów obejrzanych filmów i przeczytanych książek.
Pewnego dnia nasz bohater doświadczył wizji, w której skontaktowała się z nim stara znajoma z innego świata – Alix. Przekazała mu, że cała kraina jest w niebezpieczeństwie i tylko on może ją ocalić. Simonowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Po chwili szafa była odkurzona i otwarta, a dzielny młodzieniec ruszał na spotkanie nowej przygodzie.
Jakże wielkie było jego zdumienie, kiedy na miejscu okazało się, że nikt za nim nie tęsknił. Mało tego, wszyscy traktowali go, jakby nigdzie nie zniknął i rozmawiali z nim jak ze starym znajomym, którego co jakiś czas spotykają. Było to dziwne tym bardziej, że Simon był pewien, iż część z nich widzi na oczy po raz pierwszy w życiu. To jednak nie wszystko – śmiertelnie obrażona Alix nie chciała z nim nawet rozmawiać. Jasne się stało, że działo się coś dziwnego. Szybko wyszło na jaw, że podczas gdy nasz bohater przebywał w rzeczywistym świecie, jego miejsce w fantastycznej krainie zajął ktoś, kto się za niego podawał. Tak zaczyna się kolejna wielka przygoda Simona i nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że sprawa tajemniczego sobowtóra jest tylko wstępem do czegoś o wiele większego i poważniejszego.

Zgodnie z zapewnieniami twórców, nowa część serii nie będzie wymagała znajomości fabuły poprzedniczek. Zadbano jednak o to, by wierni fani znaleźli w niej wiele smaczków i nawiązań do wcześniejszych części. Z pewnością będzie można się natknąć na wiele znanych i barwnych postaci oraz odwiedzić stare lokacje i zaobserwować, jakie zaszły w nich zmiany przez lata nieobecności bohatera.
Sporemu przeobrażeniu ulegnie również postać Simona. Autorzy poszli po rozum do głowy i zrozumieli, że aspołeczny, płytki chłopak z trzeciej części nie był już tym bohaterem, którego polubili gracze. Oczywiście nie stanie się on od razu aniołkiem. Dalej pozostaje przepełniony charakterystyczną złośliwością, a rozgrywające się wydarzenia skomentuje z właściwym sobie cynizmem. Tym razem, zgodnie z zapewnieniami twórców, da się go lubić.
Przyznajcie sami, jak tu nie polubić kogoś, kto dbając o przyrodę i zagrożone gatunki zabiera Czerwonemu Kapturkowi gaz pieprzowy, by w ten sposób zapewnić kolację niedożywionemu wilkowi?
Poza Simonem w takcie rozgrywki przyjdzie nam także pokierować krokami odzianego w zieloną szatę sobowtóra bohatera. Póki co jego rola w fabule nie jest jeszcze znana. I dobrze – nie zepsuje to niespodzianki.