autor: Artur Falkowski
Europa Universalis III - przedpremierowy test - Strona 3
Znawcy serii powinni poczuć się jak u siebie w domu i mogą odetchnąć z ulgą – podstawowe zasady gry nie uległy zmianie. W dalszym ciągu zajmujemy się kreowaniem alternatywnej historii historycznego państwa.
Przeczytaj recenzję Europa Universalis III - recenzja gry
Kolejną nowością jest wprowadzenie „idei narodowych”, czyli spraw i działań, na których koncentrować się będzie nasze państwo. Do dyspozycji mamy ich około trzydziestu. Oczywiście na początku gry mamy dostęp jedynie do paru, ale z czasem liczba ta się powiększa. Możliwych kombinacji staje się z czasem coraz więcej i tylko od nas zależy, czy będziemy propagować nacjonalizm, zajmować się kolonizacją czy też szerzyć narodową religię.
Nasz władca może mieć trzech doradców wybieranych spośród słynnych osobistości żyjących w danym okresie historycznym. Każdy na swój sposób wpływa na funkcjonowanie państwa: ułatwiając dyplomację, poprawiając rozwój nauki czy też pozytywnie wpływając na stabilność kraju.
Pewnemu rozbudowaniu uległo też zarządzanie miastami – każde posiada ekran przypominający nieco ten znany z Cywilizacji. Poza zapoznaniem się z podstawowymi statystykami miejscowości, możemy na nim budować różnorodne budynki (wpływające na różne aspekty rozwoju naszego państwa) oraz werbować żołnierzy. Poza zaciąganiem do wojska mieszkańców miasta, możemy zatrudnić również lepiej wyszkolonych i droższych w utrzymaniu najemników.
W grze występują dwie międzynarodowe organizacje. Jedną jest Stolica Apostolska, drugą Święte Cesarstwo Narodu Niemieckiego. Dzięki swojej dyplomacji możemy zdobyć bezpośredni wpływ na Watykan, a także zostać mianowani Imperatorem. Jeżeli osiągniemy obie te rzeczy, praktycznie nikt nie będzie w stanie nam się przeciwstawić.
Mówiąc o dyplomacji, nie można zapomnieć o innej nowości – szpiegostwie. Wysyłając swoich agentów do innych krajów, możemy przeprowadzać sabotaże, wzbudzać zamieszki czy też zabić przywódcę. Każde z naszych działań ma procentowe szanse na powodzenie. W ten sam sposób zaznaczone też jest prawdopodobieństwo złapania naszego człowieka. Kiedy to nastąpi, musimy liczyć się z utratą szacunku na arenie politycznej, a nawet wypowiedzeniem przez dane państwo wojny.