autor: Maciej Jałowiec
Dark Sector - zapowiedź - Strona 2
Niezwykły superbohater łączący w sobie cechy Rambo, Sama Fishera i James Bonda, szukający zwady w całym Układzie Słonecznym. Przeciętniak? A jeżeli twórcy maczali palce w Unrealu…?
Przeczytaj recenzję Dark Sector - recenzja gry
Tym się właśnie zajmuje Hayden Tenno. Atakuje on przelatujące między planetami statki kosmiczne w poszukiwaniu cennych łupów, jakimi niewątpliwie są tajne informacje i nowatorska broń. Niewątpliwie dochodowe i niebezpieczne (a przy tym legalne!) zajęcie, dokładnie takie, jakie wymagane jest w większości gier akcji. Oczywiście nic nie stoi nam na przeszkodzie w wyrobieniu sobie złej reputacji w kosmosie jako morderca napadający na niewinnych ludzi. W takim wypadku wyznaczana zostaje cena za naszą głowę i rośnie ona proporcjonalnie do liczby niecnych występków. Dodatkowo, twórcy zapowiadają, że przestrzeń międzyplanetarna nie będzie jedyną areną walk.
Świat w Dark Sectorze obserwować będziemy w perspektywie pierwszo- i trzecioosobowej. To, która z tych perspektyw będzie aktywna, zależeć będzie od stylu walki. Pierwszy z trybów włączać się będzie przy wszelkiego rodzaju strzelaninach. Widok zza pleców towarzyszyć nam będzie przy skrytym poruszaniu się i bezgłośnym eliminowaniu przeciwników. Wartym odnotowania jest fakt, iż gra skupiać się będzie nie tylko na kierowaniu samym Haydenem, ale i jego statkiem kosmicznym. Twórcy zapowiadają, że umieszczą w grze walki w przestrzeni. Wydaje się to być całkiem ciekawe, niemniej jednak odnoszę wrażenie, że może to zniechęcić tych, co spodziewali się po DS-ie sterowania samym li tylko głównym bohaterem. Jeśli poruszanie się po układzie kosmicznym będzie typowo arcade’owe i na dodatek bardzo szybkie, to cała produkcja zostanie uratowana. W przeciwnym wypadku, tytuł może nie trafić zbyt dobrze w gusta potencjalnych odbiorców.
Prócz trybu singleplayer czeka nas jeszcze zabawa w trybie dla wielu graczy. Wygląda na to, że gra w multiplayerze zyska nieco MMO-wy charakter. Odpowiedzialny za projekt James Schmalz powiedział, że on i jego ludzie próbują połączyć dynamizm akcji Unreal Tournament z systemem rozwoju postaci. Całość ma zostać umieszczona w olbrzymim, pełnym ciekawych szczegółów i niebezpieczeństw świecie. Dark Sector jest określany przez Digital Extremes jako „kolejne wielkie wyzwanie” po wspomnianym już kilkakrotnie UT.

Dla wszystkich tych, co zdecydują się na internetowe potyczki, programiści przygotowali również możliwość gromadzenia się i tworzenia tzw. syndykatów zajmujących się atakowaniem i grabieżą surowców wykorzystywanych przez organizacje rozsiane po całym kosmosie. Oprócz tego, twórcy oddadzą do dyspozycji specjalne areny, na których użytkownicy będą mogli się pojedynkować lub po prostu porównywać parametry swoich postaci. W walkach będą mogli brać udział zarówno samotni gracze, jak i całe klany. Stworzona drabinka pokazywać będzie osiągnięcia drużyn w grze.
Warto również dodać, że twórcy obiecali po premierze gry regularnie wypuszczać nowe dodatki i elementy wzbogacające jej świat. Czy będą one darmowe, czy dodatkowo płatne – tego na razie nie wiadomo.
Dark Sector korzystać ma z silnika graficznego Sector Engine, będącego zaawansowaną przeróbką aplikacji wykorzystywanej w Unreal Tournament. Produkt ma wyglądać wyjątkowo dobrze, nawet pomimo faktu, że wydany zostanie na trzy różne platformy sprzętowe. Screeny i trailery prezentują nadzwyczajną jakość wykonania otoczenia i wszelkich efektów specjalnych. Dobrze wykonane cienie oraz gładkie i lśniące pancerze wyjątkowo rzucają się w oczy. Mimice twarzy oraz często pojawiającemu się efektu rozmycia obrazu również nie można mieć wiele do zarzucenia.
Dark Sector swoją premierę będzie miał dopiero jesienią roku 2007. Jak na razie znamy jedynie ogólny zarys gry, ale z pewnością twórcy przekażą graczom wkrótce większą ilość informacji na temat swojego najnowszego dzieła. Pozostaje nam więc jedynie czekać i gdybać, czy DS odniesie sukces na miarę poprzednich tytułów Digital Extremes.
Maciej „Sandro” Jałowiec
NADZIEJE:
- mnogość stylów walki;
- ciekawe gadżety;
- niezła grafika.
OBAWY:
- trudne sterowanie;
- płytka fabuła i sam główny bohater.