autor: Daniel Kazek
Sensible Soccer 2006 - zapowiedź - Strona 3
Niedługo na rynku pojawi się nowa odsłona hitu sprzed lat - Sensible Soccer. Czy jego odmienne podejście do tematyki piłki nożnej wystarczy, by przejąć portfele fanów FIFY i PES?
Przeczytaj recenzję Sensible Soccer 2006 - recenzja gry
No właśnie, kilka słów o głównych bohaterach piłkarskiego spektaklu też trzeba napisać. Amatorów licencjonowanych produktów muszę niestety zmartwić, bowiem w Sensible Soccer 2006 nie będzie nam dane uświadczyć autentycznych nazwisk piłkarzy. Mimo wszystko, te ponad pięć tysięcy kopaczy da się rozpoznać bez jakiegokolwiek problemu, jeżeli tylko w głowie wymienimy parę liter na prawidłowe. Dokładnie tak samo jak to miało miejsce wcześniej. Co się tyczy rywalizacji na boisku, sprawa wygląda podobnie. Wprawdzie kreskówkowe wizerunki futbolistów, znacząco odbiegać będą od oryginałów, nosząc tylko zalążki pożądanej postury, ale i tu dla chcącego nic trudnego. Kolor skóry, fryzura, czy inne cechy, najbardziej charakterystyczne dla konkretnego piłkarza, zostaną u jego elektronicznego odpowiednika nieśmiało wyeksponowane, dając pełny obraz teraźniejszych wirtuozów piłki, tak jak kiedyś wiedzieliśmy, że obok nas biega George Weah bądź rozczochrany Andreas Herzog.
Sposób kontroli pozostaje bez zmian – uproszczony do granic możliwości i jednocześnie instynktowny. Właściwie jedyną nowością ma być suplement w postaci sprintu, czyli trybu, w którym zawodnik wyciska z siebie siódme poty mijając po drodze rywali. Większą metamorfozę przeżyją natomiast bramkarze, te wredne maszyny, możliwe do pokonania jedynie poprzez zastosowanie najbardziej wyrafinowanych forteli lub łopatologicznie, piekielnie silnym strzałem tuż obok słupka. Przede wszystkim każdy chętny będzie mógł nimi sterować, a w chwilach zagrożenia przy rzutach wolnych, zabawa obejmie także na ustawienie muru. Czyżby więc skończyło się szczerzenie zębów na widok zapory z piłkarzy pilnujących wszystkiego, tylko nie bramki?

Co miłe, udostępniona nam zostanie sposobność zmontowania swojego własnego dream teamu, a ponadto, piłkarze za pośrednictwem zebranego doświadczenia będą mogli zwiększać swoje umiejętności, czego wyznacznikiem ma być liczba gwiazdek przy ich nazwisku. To już wprawdzie było, teraz jednak posunięto się znacznie dalej. Oprócz skrupulatnej edycji naszych wybrańców, każdy z nich wraz z odnotowanymi sukcesami będzie poddawany procesowi ewolucji, z czasem przekształcając się z amatora w geniusza futbolu. Co więcej, stworzoną w taki sposób drużynę będzie można zgłosić do jakichkolwiek rozgrywek, uprzednio decydując, czy ma to być klub nastawiony na ofensywę, grający na zero w tyle lub wypełniony brutalami pragnącymi niekoniecznie przyzwoitymi metodami odbierać straconą piłkę. Zdobyte trofea trafiać będą do kolekcji wirtualnego gabinetu, a to zazwyczaj otworzy furtkę do przeszło setki ukrytych bonusów, z bardziej zwariowanych gatunków, niż nam się wydaje. Tryb gry wieloosobowej też będzie, z tym że do czterech graczy bawić się ma w jednym pokoju, a nie przez sieć. Nikt tu nie ukrywa, że wysiłki autorów koncentrują się na opcji dla pojedynczego gracza.