autor: Wojciech Gatys
Crysis - zapowiedź - Strona 3
Wysokie klify, bujna roślinność, fantastyczne zachody słońca i morskie fale rozbijające się o brzeg – wszystko wygląda tak pięknie, że chciałoby się odłożyć broń i podziwiać widoki. Niestety, przyjechaliśmy tu do roboty, a nie, żeby kąpać się w oceanie.
Przeczytaj recenzję Crysis - recenzja gry
Miejmy nadzieję, że tajemnicze artefakty, pięknie dopracowane wnętrza UFO i możliwość modyfikacji broni za pomocą kosmicznych technologii wynagrodzą nam niezbyt natchnione projekty ufoków. Szczególnie, że gdy już się okaże, że kosmici mają na celu tylko i wyłącznie zniszczenie rasy ludzkiej, nasi koreańscy przeciwnicy staną po stronie ludzkości i będą walczyć ramię w ramię z amerykańskimi chłopcami. Warto więc w pierwszej części gry działać jak najmniej brutalnie – generałowie armii koreańskiej na pewno będą chętniej współpracowali, jeśli nie wyrżniemy bezwzględnie połowy ich oddziałów. A jeśli martwicie się, że CryTek już teraz ujawnia zbyt dużo elementów fabuły – niepotrzebnie. Bracia Yerli twierdzą, że to wszystko tylko wierzchołek góry lodowej i że w trakcie gry w Crysis zwrotów akcji na pewno nie zabraknie. Oby.
A nawet jeśli – to przecież zawsze pozostaje tryb gry wieloosobowej! Far Cry sprawdzał się pod tym kątem nieźle, a Crysis ma być jeszcze lepszy. Przede wszystkim będziemy mogli zagrać w drużynach – potyczki USA kontra Koreańska Republika Ludowa na pewno będą bardzo dynamiczne. Do tego oczywiście Deathmatch, Capture-The-Flag oraz walka o artefakty. Ostatni tryb będzie pozwalał zdobyć specjalne przedmioty, wykonane w technologii obcych, które drużynie przetrzymującej je dawać będą premie szybkości, siły czy szybkostrzelności. Artefakty rozsiane losowo po ogromnych planszach mogą wprowadzić spory zamęt i spowodować, że gracze będą musieli dostosowywać taktykę do warunków panujących obecnie na polu walki. Wygląda to wszystko naprawdę interesująco.

Interesująco jak cały Crysis zresztą – choć to nieoficjalna kontynuacja, a Jacka Carvera zastąpił Jake Dunn, powiedzmy sobie szczerze – do bohatera nikt chyba nie był przywiązany, a to, która korporacja wyda grę jest jeszcze mniej ważne. To, co znamy z Far Cry’a jest obecne i niewątpliwie zarządzi – świetny silnik 3D, zapierające dech w piersiach plenery i dynamiczna akcja. Miejmy nadzieję, że sztuczna inteligencja przeciwników będzie również stała na wysokim poziomie, że projekty ufoludków będą trochę lepsze, niż to wygląda na pierwszy rzut oka, no i że animacje postaci zostaną dopracowane. A co, muszę wtrącić swoje trzy grosze. Tymczasem szykujcie olejek do opalania, bo w tak pięknym miejscu trzeba czasem zrzucić Nano Muscle Suit i wystawić klatę na działanie promieni słonecznych. Laski uwielbiają opaleniznę, y’know?
Wojtek „Malacar” Gatys
NADZIEJE:
- CryTek powraca z nowym silnikiem 3D;
- grafika, jak z National Geographic wycięta;
- ciekawe zwroty akcji i interesująca fabuła;
- koniec z samotnością – oddział do pomocy.
OBAWY:
- brak;
- (no, ufoludki).