autor: Wojciech Gatys
Star Trek Online - zapowiedź - Strona 2
Czy Star Trek Online nareszcie spełni marzenia fanów Treka na całym świecie o posiadaniu własnego MMORPG? A czy spełni ich oczekiwania? A może wkrótce po uruchomieniu, statki będą świeciły pustkami, a świat STO będzie pusty jak przestrzeń kosmiczna?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Do dyspozycji będziemy mieli siedem ras, znanych wszystkim szanującym się trekowcom, a zamiast klas postaci, dostępne będą tak zwane specjalności. Czy zostaniemy nawigatorem, naukowcem, lekarzem czy inżynierem, zawsze będzie możliwość awansu nawet na najwyższe stanowiska w Federacji, a więc nie musimy się obawiać, że związanie się z kosmiczną służbą zdrowia na zawsze już będzie oznaczało wypełnianie nudnych formularzy NFZ i patyczkowanie się z anonimowymi członkami załogi, rannymi w trakcie wypraw na wrogie planety. W tej grze liczy się ambicja.
Specyfika Star Treka oznacza, że większość akcji rozgrywać się będzie w trakcie podróży kosmicznych i na pokładach statków Federacji (co za odkrycie). Pod czujnym okiem kapitana (czyli innego gracza) będziemy mogli wywiązywać się ze swoich obowiązków, niezależnie od tego, czy będziemy obsługiwać urządzenia na mostku, czy przyjmować pacjentów w swoim gabinecie na dolnych pokładach statku.
A statki będą odwzorowane naprawdę dokładnie – twórcy gry nie mogą zawieść fanów Treka i na pewno nie zaryzykują jakichkolwiek nieścisłości – Trekkies należą przecież do najbardziej pedantycznych na świecie. Jeśli więc chociaż jeden detal w holodeku będzie nie na swoim miejscu – na producentów na pewno spadnie gniew startrekowców z całego świata (podobnie jak na mnie, jeśli gdzieś tu coś napisałem nie tak).
Jak będzie się toczyć życie na statku? Otóż gracze przemieszani będą z członkami załogi, kierowanymi przez sztuczną inteligencję, a więc nie ma zagrożenia, że jeśli np. będzie deficyt na stanowiskach medycznych, to w przypadku epidemii nie będzie miał kto leczyć chorych. W trakcie godzin wolnych będziemy mogli spędzać czas w wypoczynkowych częściach statku, rozmawiać z przyjaciółmi, grać w rzutki i popijać drinki. Gdy przyjdzie czas naszej wachty, będziemy musieli odsłużyć swoje na mostku, w trakcie misji na planetach albo przy holodeku.
Projektantom z Perpetual Entertainment bardzo zależy, aby wśród załogi stworzyć silne więzy braterstwa. Aby codzienna służba, często niebezpieczna, przeplatana była życiowymi sprawami, zwierzeniami i przyjaźniami. Kiedy blisko zwiążemy się z naszymi towarzyszami, na pewno łatwiej nam będzie wykonywać misje. Świadomość, że możemy na siebie nawzajem liczyć, na pewno się przyda w walce.