Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 lutego 2006, 08:49

autor: Michał Basta

Rise & Fall: Civilizations at War - zapowiedź - Strona 2

Czy macie ochotę po raz kolejny wcielić się w antycznego herosa i podbić cały starożytny świat? Rise & Fall: Civilizations at War umożliwi to Wam.

Na szczęście zostaną również przygotowane pojedyncze scenariusze, w których będzie można pokierować każdą z czterech nacji w walkach przeciwko komputerowi oraz żywemu graczowi. Twórcy już prowadzą prace nad odpowiednim zbalansowaniem walczących sił, co w wypadku zupełnie odmiennych wojsk jest zadaniem trudnym, ale miejmy nadzieję, że mała liczba cywilizacji pozwoli w pełni dopracować każdą z nich.

Po ogromnym sukcesie Shoguna mało kto tworzy dziś strategie, gdzie podstawą są pojedynczy żołnierze. Od tamtej pory na polach bitew królują przeogromne armie, złożone z setek, a niekiedy tysięcy jednostek i nie inaczej stanie się tym razem. Wystarczy jeden rzut oka na dostępne screeny lub trailery, żeby zauważyć przeogromne oddziały, prowadzące widowiskowe boje, których nie powstydziłyby się najnowsze hollywoodzkie filmy. Aby zarządzanie całą tą machiną nie było mordęgą, zostanie wprowadzony specjalny system tworzenia formacji, które znacznie ułatwią dowodzenie wojskami. Nie zapomniano również o szykach, które bardziej doświadczeni stratedzy zapewne wykorzystają do osiągnięcia swoich zacnych planów.

Wojska biorące udział w walce zostaną podzielone na trzy główne typy – walczące w zwarciu i na dystans (piechota, kawaleria, łucznicy), specjalne (słonie oraz potężne machiny oblężnicze), a także morskie (okręty wojenne). Szczególnie ciekawie zapowiadają się dwa ostatnie rodzaje. Jak przyznają sami twórcy, w grze ogromne znaczenie mają mieć ufortyfikowane miasta, a co za tym idzie musi powstać duża różnorodność machin oblężniczych, pozwalających na ich zdobycie. Jeżdżące wieże, drabiny, katapulty i tarany to jednak tylko element systemu, jaki przygotowują panowie ze Stainless Steel.

Sobotnia wyprawa do ZOO.

Otóż chcą oni dopracować nie tylko efektywność, ale również efektowność poprzez dodanie takich smaczków graficznych, jak ludzie spadający z wysokich murów oraz zmiażdżone ciała, wzlatujące po trafieniu pociskiem z ciężkiej broni miotającej. Osobnym i nowatorskim aspektem będzie walka na morzach, która zostanie podzielona na cztery główne elementy. Pierwszy z nich to taranowanie, dzięki któremu otrzymamy możliwość wpłynięcia na pełnym gazie we wrogą flotę i rozbicie jej w pył. Dla ludzi nie tolerujących tak drastycznych metod zostanie przygotowany abordaż, czyli przejęcie okrętu przeciwnika za pomocą ludzi. Wydaje się, że ten element stanie się szczególnie widowiskowy i atrakcyjny dla graczy. Oprócz tego flotę wykorzystamy jako środek transportowy dla naszych żołnierzy tudzież morskiej balisty, mogącej ostrzeliwać wrogie miasta z wody. Takie nieoczekiwane wsparcie podczas prowadzenia lądowego szturmu niejednokrotnie może przeważyć szalę zwycięstwa na naszą stronę.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.