autor: Maciej Myrcha
50 Cent: Bulletproof - przed premierą - Strona 2
Jeden z czołowych raperów – tytułowy Kuloodporny – nawiązuje do zamachu na swoje życie, z którego wyszedł obronną ręką. Zamach ten staje się w grze początkiem uwikłania 50 Centa w międzynarodowy spisek bossów narkotykowego półświatka.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Rozgrywka zostanie przedstawiona w widoku trzecioosobowym. Niestety nie będzie ona miała otwartego charakteru, ponieważ twórcy chcąc w pełni przedstawić zamysł scenarzysty i ukazać jego wysiłki w kreacji świata, postawili na większą liniowość. Zapewniają jednak, iż miodność wcale na tym nie ucierpi a wprost przeciwnie – pozwoli nam się lepiej wczuć w postać głównego bohatera i wraz z nim zagłębiać się w mroczny półświatek przestępstw i korupcji. Możliwości poruszania się oraz walki w wykonaniu prowadzonej przez nas postaci, przynajmniej te widziane na trailerze, są doprawdy imponujące. Wirtualny 50 Cent schyla się, unika ciosów i kul, skacze oraz korzysta z „ludzkiej tarczy” czy wyrywa broń oponentom, jednocześnie cały czas zmierzając w kierunku przeciwników. Nasz bohater będzie też mógł wykorzystać przedmioty ze swojego otoczenia jako chwilowe osłony oraz wykonywać bardzo spektakularne zakończenia egzystencji swoich wrogów. Dodając do tego całkiem szeroki arsenał śmiercionośnych broni, których używa, jakby się z nimi urodził, otrzymujemy coś na kształt dobrego kina akcji.

Zgodnie z zapowiedziami twórców, 50 Cent: Bulletproof nie będzie teatrem tylko i wyłącznie jednego aktora. W grze pojawią się znajomi rapera z zespołu G-Unit (Lloyd Banks – specjalista od włamań, Young Buck – wie wszystko o broni i Tony Yayo – za pan brat z materiałami wybuchowymi), wspierający go podczas niektórych misji. Będziemy mogli także zamienić kilka słów (bądź ciosów) z wszelkiej maści lichwiarzami, handlarzami bronią, informatorami czy podejrzanymi lekarzami – każdy strzęp wiadomości przybliżający nas do rozwikłania spisku będzie na wagę złota.