autor: Łukasz Malik
True Crime 2 - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Activision staje na ringu po raz drugi, tym razem wystawiając dużo mocniejszego zawodnika: True Crime: New York City. Wcielamy się w gliniarza. Co prawda czarnoskóry Marcus Reed bardziej nadawałby się do występów w MTV Base niż do pracy na posterunku.
Przeczytaj recenzję True Crime: New York City - recenzja gry
Gdy wpadamy do meliny czy innego miejsca pod ciemną chmurką, to możemy być niemal pewni, że gdy urządzimy tam rzeź, nie otrzymamy żadnego punktu złego gliny. Zwykle wszystkie przebywające tam osoby mają jakiś zatarg z prawem, a z pozoru niewinna dziewczyna to zapewne prostytutka i bez obaw o zbrukanie naszego wizerunku przykładnego gliny, możemy ich wysłać na tamten świat. Punkty punktami, ale zapewne zapytacie, po co nam one? Jako dobry glina, będziemy otrzymywać coraz to lepsze uzbrojenie i samochody i będziemy awansować w hierarchii policyjnej. W przeciwnym wypadku, lepsze uzbrojenie pozyskamy z nielegalnych sklepów z bronią i nie będzie to broń, jaka znajduje się w standardowym wyposażeniu nowojorskich policjantów.
Teraz pora zająć się postacią, którą przyjdzie nam animować w trakcie gry. Wachlarz ruchów i możliwości Marcusa jest ogromny i ku uciesze wielu graczy nie ogranicza się tylko do strzelania i efektownych przewrotów a’la Max Payne, gdyż duży nacisk położono na walkę wręcz. W każdej chwili możemy wybrać jeden z dostępnych stylów m.in. Kung Fu, Jiu Jitsu, Tae Kwon Do czy Kickboxing. Mamy także możliwość podnoszenia przedmiotów (np. rozbite butelki) i używania ich podczas walki. Twórcy True Crime: New York City rzucają rękawicę autorom Punishera, gdyż „przesłuchania” Marcusa niewiele odbiegają od tych, które znamy z gry o Franku Castle. Podczas pokazu jeden z rzezimieszków zakończył swój marny żywot w maszynie do tłoczenia gipsowych figurek, po czym następne figurki zmieniły nieco zabarwienie na bardziej czerwone... Urocze.
Obok wątku fabularnego istotnym aspektem gry są losowe zbrodnie. Patrolując miasto otrzymujemy z centrali informacje o popełnieniu przestępstwa, czym prędzej włączamy koguta, udajemy się na miejsce i robimy tam porządek. Co ciekawe, nasze poczynania będą miały odzwierciedlenie w wyglądzie całego miasta. Gdy dobrze wywiążemy się z naszych obowiązków, ulice Wielkiego Jabłka będą czyste, w oddali słychać będzie bawiące się dzieci i ptaszki. W przeciwnym wypadku, ulice pokryją śmieci, na ścianach pojawi się graffiti, odgłosy tła zmienią się w wycie policyjnych syren i huk wystrzałów. Autorzy zadbali także o system pogodowy oraz cykl dnia i nocy, który ma wpływ na otwarcie poszczególnych sklepów czy lokali. Sam Nowy Jork ma być ogromny, a do jego odwzorowania wykorzystywano zdjęcia satelitarne. W tym momencie miałem przywołać liczbę budynków, łączną długość ulic, ale przypomniałem sobie, że przy Driv3rze raczono nas podobnymi liczbami... Na szczęście tego wielkiego miasta nie będziemy musieli przemierzać na piechotę, obok samochodów, które jak w GTA możemy przejmować, będziemy mogli wziąć taksówkę bądź przejechać się metrem.