autor: Rafał Kowalewski
Football Manager 2006 - test przed premierą - Strona 3
Sports Interactive, twórca FM2005, nie zasypia gruszek w popiele, ciesząc się ze zwycięstwa nad rywalami, tylko w pocie czoła pracuje nad kolejną wersją gry, zgodnie z ustaloną nomenklaturą oznaczoną numerem 2006.
Przeczytaj recenzję Football Manager 2006 - recenzja gry

Przykładowo, reżim treningowy obrońców będzie duży nacisk kładł na obronę (defending), taktykę (tactics), siłę (strength) czy stałe fragmenty gry (set pieces), za to obrońcy nie będą trenować strzałów, czy wykonywać zajęć bramkarskich. Poziom treningu jest regulowany zarówno dla poszczególnych elementów, jak i dla reżimu w całości, co pozwala nam uniknąć ‘zarżnięcia’ zawodników (tu się przyznam, że aby sprawdzić działanie tego mechanizmu, znęcałem się przed sezonem nad swoimi graczami każąc im trenować bardzo intensywnie, w efekcie czego już po pierwszych meczach sezonu posypały się kontuzje i piłkarze ci byli notorycznie przemęczeni). W FM2006 jest znacząca różnica także w przypisywaniu trenerów do zajęć. Tutaj nie przypisujemy ich do konkretnego reżimu, lecz do trenowania konkretnego elementu (możemy mieć więc trenera od siły, od taktyki czy strzałów). Każdy trener posiada statystyki, które pokazują, czego dany trener umie nauczyć najlepiej.

Aby zobaczyć, czy nasze zabiegi przyniosły efekt, możemy dokonać analizy dla każdego gracza z osobna, gdyż informacje o postępach w treningu są dołączone jako zakładka w profilu danego zawodnika. Możemy obejrzeć tutaj zarówno, jak intensywnie piłkarz trenuje dany element, jak również obejrzeć, jak wygląda zmiana konkretnych umiejętności w ujęciu miesięcznym (na wykresie możemy obejrzeć jednocześnie 6 różnych atrybutów). Niewątpliwie jest to przydatne w sytuacjach, kiedy prowadzimy mało znane nam kluby i nie od razu orientujemy się, którzy zawodnicy są warci inwestowania, a których należałoby się pozbyć.