autor: Krzysztof Gonciarz
Destroy All Humans! - zapowiedź przed premierą - Strona 2
USA lat ’50 – pin-up girls, zimna wojna, farmerzy i ich znikające krowy oraz efemeryczne spotkania trzeciego stopnia z bliżej nieokreślonymi obcymi. Z tym, że w tej grze obcymi istotami z innej planety są prymitywni, zacofani i żałośni... ludzie.
Przeczytaj recenzję Destroy All Humans! - recenzja gry
Najbardziej finezyjnym środkiem do celu będzie korzystanie z szeregu alienowych umiejętności, które cechują Furonów. Należą do nich na przykład telekineza (nie ma to jak rzucić jednym gliniarzem o drugiego) lub możliwość czytania ludzkich myśli (duże pole do popisu dla tekściarzy) ew. narzucania im swojej woli. Możemy w ten sposób rozkazać jednej z „ofiar” odwrócenie uwagi pozostałych i spokojnie przejść za ich plecami. Bardzo zabawnie zapowiada się też umiejętność przemiany w dowolną napotkaną osobę i wcielenie się w jej rolę np. w rozmowie. Developerzy opisują sytuację, w której udając burmistrza pewnego miasteczka uspokajamy naszym przemówieniem zaniepokojonych obecnością Obcych mieszkańców. Polimorfia taka będzie także doskonałym sposobem na przekradnięcie się niezauważenie przez tereny wypełnione wrogo nastawionymi Ziemianami. Należy jednak zachować pewną ostrożność, gdyż „mundurowi” mogą zorientować się, że coś jest nie tak, gdy będą mieli okazję zobaczyć nas ze zbyt małej odległości. Super pomysł, oby realizacja podążyła równie rozsądnym torem. Zbieranie mózgów poległych homo sapiens i traktowanie żywych osobników próbnikiem analnym (sic!) może się okazać przyjemniejsze, niż kiedykolwiek sobie wyobrażaliśmy oglądając Z archiwum X.
Poza pieszym przemierzaniem wsi, miast i miasteczek, Crypto będzie miał możliwość przywołania swojego Niezidentyfikowanego Obiektu Latającego i za jego sterami sprowadzenia prawdziwego piekła na ziemię. Interaktywne środowisko gry umożliwiać będzie zniszczenie praktycznie wszystkiego, co zobaczymy na ekranie – budynków, drzew, o wszystkich istotach żywych nie wspominając. Sekwencje te uzupełnione mają zostać różnorakimi mini-gierkami zręcznościowymi (m.in. jetpackowymi wyścigami), przez co mamy podstawy oczekiwać sporej różnorodności poziomów. Zapowiadane jest też nieco wydłużających czas gry unlockables, a także możliwość powrotu do terenów wcześniej ukończonych misji celem ukończenia zadań pobocznych (?) i zebrania większej ilości mózgów (które notabene funkcjonują tu jak waluta, za którą możemy rozbudowywać swoje uzbrojenie). Doświadczenie nakazuje jednak ostrożny optymizm, gdyż wciąż może się to okazać tytuł nudny jak flaki z olejem. Miejmy jednak nadzieję, że tak się nie stanie.

Bardzo ważnym atutem gry może stać się specyficzny styl serwowanego przezeń humoru. Wszystko jest w rękach ludzi odpowiedzialnych za pisanie dialogów i skeczy sytuacyjnych. Jeśli uda im się napakować grę autentycznie śmiesznymi, chwytliwymi tekstami oraz udanymi parodiami powszechnie kojarzonych ikon sci-fi – będzie dobrze. Można się obawiać o dość stereotypowy charakter gry jako TPP, jako że pod tym względem nie wyróżnia się ona niczym szczególnym poza wspomnianymi powyżej umiejętnościami. Jak jednak widzieliśmy na przykładzie Psychonauts, prostymi środkami można zrobić grę genialną. Osobiście nie daję co prawda zbyt wielu szans na dogonienie Tima Schafera i spółki przez Pandemic Studios, niemniej powinniśmy dostać produkcję co najmniej niezłą. Premiera już wkrótce – tak przynajmniej twierdzą autorzy. Opóźnień już mieli kilka, nie możemy więc być niczego pewni. Może poza faktem, że DAH! to wyjątkowo chwytliwie brzmiący skrót.
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz