autor: Szymon Krzakowski
XIII Wiek: Śmierć lub Chwała - zapowiedź - Strona 2
XIII wiek. Czasy ogromnych królestw, szlachetnych rycerzy, wielce urodziwych księżniczek i wojen, w trakcie których do gardeł skakało sobie kilkadziesiąt tysięcy chłopa. Słowem: znakomity materiał na grę komputerową.
Przeczytaj recenzję XIII Wiek: Śmierć lub Chwała - recenzja gry
Autorzy obiecują, że – jak przystało na pełnokrwistą strategię – z pewnością nie zabraknie okazji do testowania własnych umiejętności ekonomicznych, dyplomatycznych i politycznych. Możliwe będzie na przykład dowolne modyfikowanie ekwipunku jednostek, by jak najlepiej dostosować swoje wojska do sytuacji na polu bitwy. Samych jednostek, które będą w naszym imieniu podbijać kolejne ziemie, zobaczymy ponad 50 rodzajów. Smoków czy innych krwiożerczych bestii spodziewać się co prawda raczej nie należy, ale już zakuci w zbroje rycerze czy szyjący z łuków łucznicy na pewno będą tłuc się z zaangażowaniem godnym lepszej sprawy. Rzecz jasna konieczne będzie rozsądne myślenie, bowiem nie sprawdzi się tu frontalny atak wszystkich dostępnych sił – szarżujący konni z pewnością ugrzęzną na przykład w grupie uzbrojonej w piki piechoty, a łucznicy raczej nie poradzą sobie w starciu z ciężkozbrojnymi. Twórcy już teraz ostrzegają, że każda podjęta przez gracza decyzja, nie tylko ta związana bezpośrednio z walką, będzie miała wpływ na rozwój wydarzeń w grze i z tego powodu lepiej wstrzymać się od pochopnych posunięć.

Nie da się jednak mimo to ukryć, że wszystkie te mniej lub bardziej przemyślane działania ekonomiczne, dyplomatyczne czy polityczne i tak zazwyczaj kończyć się będą na polu bitwy, bo w końcu o to tu głównie chodzi. Jeśli wierzyć autorom, starcia będą bardzo duże i bardzo efektowne. Na pewno pojawią się też obok walk na ubitej ziemi oblężenia twierdz, być może nawet będziemy mogli samodzielnie wznosić różnego rodzaju budowle.
Pod względem graficznym, i nie tylko pod tym, XIII Century: Sword & Honor bardzo przypomina Medieval: Total War. Odpowiedzialny za grę silnik jest jednak nieco bardziej zaawansowany, pozwala m.in. na generowanie interesujących efektów, takich jak cykl dnia i nocy czy zmienne warunki atmosferyczne. Mimo to cudów spodziewać się raczej nie należy, ale przecież nie oprawa audiowizualna jest w strategiach czasu rzeczywistego najważniejsza. Autorzy zresztą na razie podzielili się ze światem tylko garścią statycznych screenshotów i jednym niezbyt efektownym zwiastunem, więc być może gra w rzeczywistości prezentować się będzie znacznie lepiej.
XIII Century: Sword & Honor zawierać będzie oczywiście tryb multiplayer, ale twórcy w tej chwili nie mogą albo nie chcą zdradzić, czy zobaczymy w nim coś innowacyjnego. Wiemy więc tylko tyle, że entuzjaści tego typu zabawy będą mogli rywalizować ze sobą poprzez LAN bądź Internet.
Autorzy XIII Century: Sword & Honor mają jeszcze sporo czasu na dopracowanie swojego pierwszego poważnego dzieła. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że wyznaczona na trzeci kwartał bieżącego roku data premiery nie ulegnie zmianie i autorzy zdołają do tego czasu doszlifować grę na tyle, by mogła swobodnie konkurować z serią Total War.
Szymon „Wojak” Krzakowski