autor: Marcin Szałapski
Dungeon Lords - zapowiedź - Strona 3
„Dungeon Lords” to hack'n'slash. Jednak za jego produkcję odpowiedzialny jest D.W. Bradley, autor trzech części hardcore'owej serii „Wizardry”. Co więcej, ma to być gra, o której człowiek ten marzył od 25 lat.
Przeczytaj recenzję Dungeon Lords - recenzja gry
Interesująco przedstawia się proponowany system sterowania walką bohatera. W niczym ma nie przypominać znanego z Diablo i powielanego w „RPG-akcji” schematu: wybierz najbliższego wroga i zaklikaj go na śmierć. W DL autorzy oferują nam elastyczny model wykonywania różnorodnych ciosów oraz blokowanie uderzeń (sic!) tarczą. Wyglądać to ma mniej więcej tak: Kombinacja LPM (lewy przycisk myszy) z górną strzałką = cios prosty. LPM + dół silne uderzenie znad głowy. LPM + prawo = cięcie po obrocie, PPM = blok tarczą. System walki ma uwzględniać proces uczenia się charakterystyk przeciwnika. O ile w Diablo, po zabiciu odpowiedniej ilości szkieletorów, mogliśmy się dowiedzieć, czy są one odporne na ogień, tak tutaj ma to dotyczyć już podstawowych informacji, jak chociażby ilość energii przeciwnika. Przy pierwszym spotkaniu z nowym wrogiem nie będziemy wiedzieć, ile mu jeszcze sekund życia zostało, dopiero gdy rozprawimy się z kolejnymi, podobnymi oponentami, pojawi się opisujący jego ilość (życia), pasek.
Technicznie rzecz biorąc
Patrząc na screeny można wywnioskować, że choć silnik nie jest szczytem współczesnej technologii, to sprawia się bardzo przyzwoicie. Dostępne dwa trailery dowodzą sprawnie zaimplementowanej gry świateł w mrocznym cokolwiek otoczeniu, płynnej animacji ruchów postaci i atrakcyjnego wizualnie otoczenia.
Gra miała się ukazać w końcu 2004 roku. Dla znawcy tematu, jasne było jednak, że jak to zwykle bywa, termin ten ulegnie przedłużeniu. Tak też się stało. Dream Catcher – wydawca gry, zadecydował, że premiera odbędzie się nie wcześniej niż wiosną 2005. Zaryzykuję tezę, że prawdopodobnie, wraz z nadejściem gier opartych na wielokrotnie nagradzanych, nowoczesnych silnikach, wykorzystujących Direct X 9.0 (Half Life 2, Doom 3), developer i wydawca postanowili dopieścić, nie najnowszy engine DL, do granic możliwości, tak aby nie pozostawić wrażenia wypuszczenia produktu niedokończonego.
Inna sprawa to pojawienie się World of Warcraft, który to program ściągnął na serwery chyba każdego miłośnika MMORPG i zanotował absolutny rekord sprzedaży w pierwszym tygodniu w historii gier na PC w ogóle. Dungeon Lords, które również aspiruje do gry wieloosobowej, co Mr Bradley podkreśla w każdym bodajże wywiadzie, będzie musiał siłą rzeczy zmierzyć się nie tylko z legendą WOW-a, ale i nadchodzącego wielkimi krokami sequela Dungeon Siege’a. Przy okazji Dungeon Siege’a, to właśnie pojawienie się tej gry w 2002 roku jest wyjątkiem, o którym pisałem na wstępie. Produkt Microsoftu nieźle namieszał w kategorii gier hack’n’slash, dokładając swoje trzy grosze do definicji gatunku. No cóż, nam graczom wypada się tylko cieszyć, bowiem pomimo przekładania premiery gry, oznaczać to może tylko jedno. Dungeon Lords będzie jeszcze lepszy niż mógłby być dzisiaj. Zacierając ręce oczekujemy na demo.
Marcin „Marshal” Szałapski