The Settlers: Dziedzictwo Królów - testujemy przed premierą - Strona 3
O „The Settlers: Heritage of Kings” napisano już wiele rzeczy. Starzy fani odsądzają nowych „Osadników” od czci i wiary, tymczasem najnowsza produkcja firmy Blue Byte zwyczajnie zachwyca...
Przeczytaj recenzję The Settlers: Dziedzictwo Królów - recenzja gry
Należy podkreślić, że w The Settlers: Heritage of Kings nie istnieje pojęcie surowca w kwestii fizycznej. Żaden materiał nie będzie zalegał na planszy – wszystko automatycznie nalicza się w menu (podobnie jak np. w WarCraft). Dzięki takiemu zabiegowi wystarczy jedno spojrzenie, aby wiedzieć ile surowców jest w posiadaniu gracza i czy starczą one do produkcji kolejnych budynków.
W The Settlers: Heritage of Kings jeść muszą wszyscy robotnicy, nie tylko Ci, którzy pracują w kopalniach (podobnie jest zresztą z zakwaterowaniem). Jeśli chcesz, aby Twoi podwładni nie gromadzili się przy ogniskach, a co za tym idzie, nie opóźniali niepotrzebnie zadanej im pracy, musisz w pobliżu zakładu produkcyjnego postawić dom i farmę. Zarówno jeden jak i drugi budynek posiada określoną liczbę wolnych miejsc, w przypadku przeludnienia trzeba pokusić się o nową inwestycję lub rozbudowę starej. Udoskonalenia dostępne będą dopiero po wykonaniu badań naukowych, ale o tym powiem więcej w dalszej części tego tekstu.

Również wydobycie drewna zmieniło swoje oblicze. Drwalem może zostać każdy sługa, ale tak jak w przypadku minerałów, zbiórka surowców jest obrzydliwie powolna. Nadzieją na lepsze jutro jest tartak, w którym robotnicy wykonują swoją pracę podobnie jak w kopalniach – rżną deski, od czasu do czasu uciekając do domu. Na dobrą sprawę do skrzętnego zbierania drewna w ogóle nie potrzeba drwali, gdyż Ci nie przynoszą efektów swojej pracy do tartaku. W The Settlers: Heritage of Kings całkowicie zrezygnowano z modelu: „przynieś kłodę, to zrobię deskę”, czym zubożono ten aspekt rozgrywki.
Ostatnim niezmiernie istotnym czynnikiem są pieniądze, płynące do skarbca poprzez podatki. Gracz sam ustala ich wysokość, korzystając z pięciu progów za pomocą łatwego w obsłudze panelu w twierdzy. Warto zaznaczyć, że nadmierne uciskanie poddanych odbija się na ich motywacji do pracy, nie należy więc przesadzać.
Na koniec rozważań o ekonomii kilka słów na temat konstruowania budynków. W The Settlers: Heritage of Kings nowe domy powstają tak jak w innych grach RTS: należy mieć określoną liczbę surowców niezbędną do wykonania pracy, a następnie skorzystać z usług sługi. Nie spotkasz się tu z sytuacją, w której budowa stanie w połowie z powodu braku materiałów. Trudno byłoby to zresztą osiągnąć, zwłaszcza że deski, kamienie czy glina nie są znoszone na plac budowy, a po prostu odliczane z puli. Już słyszę ten jęk zawodu wśród ortodoksyjnych fanów „Osadników” – niestety, także i w tej części panowie z Blue Byte postanowili dokonać gruntownych przeróbek.