autor: Borys Zajączkowski
The Sims 2: Na Studiach - przed premierą - Strona 3
Okres uniwersytecki w życiu simów zaistniał dzięki poszerzeniu wirtualnego ich życia o „młodą dorosłość”, która wpasowana została pomiędzy czas nastoletni a dorosłość właściwą. Nastolatek kończy szkołę średnią i udaje się na studia.
Przeczytaj recenzję The Sims 2: Na Studiach - recenzja gry
Dodatkowe ścieżki są cztery: show biznes, biologia, nauki paranormalne oraz kariera artystyczna. Z pomyślnym przejściem każdej z nich wiążą się nie dające się przecenić nagrody, które można otrzymać. Artysta może liczyć na własny aparat, za pomocą którego będzie w stanie robić zdjęcia i wzbogać nimi wystrój swojego domu. I to jest jeszcze normalne i mało śmieszne. Zdecydowanie ciekawiej prezentuje się roślina-krowa (biologia), „rezurektronom” (nauki paranormalne) czy domowy gabinet chirurgii plastycznej (show biznes). Poświęćmy im parę zdań, gdyż zabawa z nimi nie szczędzi wrażeń.
Roślina-krowa (cow-plant) wyrasta z doniczki, posiada długą łodygę oraz kwiat w kształcie krowiej głowy – kwiat, który trzeba dokarmiać, gdyż inaczej dokarmiać zacznie się sam. Simami. :-) Nie jest to bez znaczenia dla właściciela rośliny, gdyż po zjedzeniu nieostrożnego delikwenta daje się ona wydoić, a otrzymane mleko przedłuża simowi życie.

Naprędce nazwany „rezurektronom” to maszyna, która pozwala na przywracanie do życia tragicznie zmarłych simów, przy czym dla powodzenia operacji kluczowe znaczenie ma ilość kasy przekazanej ponuremu żniwiarzowi za przysługę. Jeśli ofiara okaże się nie dość hojna, sim gotów powrócić zza światów w postaci odrażającego zombie, który nie tylko dzieci już mieć nie będzie, lecz nawet mało która dziewczyna zechce go oglądać, o przytulaniu nie wspominając.
Własny gabinet chirurgii plastycznej to nie tylko marzenie każdej nastolatki i nastolatka, który nie może się doczekać, aż trądzik przeminie, lecz również doskonałe remedium na nie dość udane życie uczuciowe w późniejszym wieku. Nie jesteśmy w typie osoby, która akurat w naszym typie jest bardzo, bardzo, bardzo? No problem – krótka wizyta na pięterku i schodzimy ze świeżą, jeszcze ciepłą twarzyczką Brada Pitta, Orlando Blooma czy Pameli Anderson – mówisz, masz!
