Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 29 grudnia 2004, 00:57

autor: Maciej Kurowiak

Devil May Cry 3: Dante's Awakening - zapowiedź

Dante w czasach swojej młodości. Buńczyczny, nieokiełznany, pełen werwy i niezwykłej siły stanie do walki ze swym bratem bliźniakiem.

Przeczytaj recenzję Devil May Cry 3: Dante's Awakening - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PS2.

Diabeł płakać może, Wy nie. Specjalnie dla naszych czytelników zeszliśmy na samo dno piekła, by na własne oczy przekonać się jak na dziś prezentuje się trzecia część Devil May Cry.

Pierwsze DMC, pomimo, że dość wiekowe, do dziś pozostaje jedną z najlepszych gier akcji na Playstation 2. „Dwójka” pozostawiła u jednych niesmak, u drugich niedosyt – dlatego Capcom szykuje nam teraz coś naprawdę dużego, a być może wielkiego. Mieliśmy przyjemność osobiście zasiąść do grywalnego dema, będącego już w późnej fazie produkcji Devil May Cry 3. Oto relacja krok po kroku.

Intro jest wykonane niezwykle starannie, do czego zresztą Capcom zdążył nas już przyzwyczaić. Widzimy dwóch bliźniaczo podobnych wojowników przypominających wyglądem Dantego – jeden w czerwonym, drugi w niebieskim płaszczu. Walce towarzyszy głos kobiety-narratora, opowiadającej legendę o Spardzie, demonie, który zamknął wrota do świata demonów, pozostając jednocześnie uwięzionym w ludzkim wymiarze. Sparda pozostawił po sobie dwóch synów, toczących ze sobą ciągłą walkę. Gdy kobieta kończy opowiadać, postać w niebieskim płaszczu zostawia broczącego krwią Dantego i odchodzi. W tym momencie pojawia się napis tytułowy. Zaznaczmy jeszcze, że trzecia część będzie prequelem, więc przedstawi nam wydarzenia sprzed obu poprzednich edycji – starcie dwóch potężnych synów demona Spardy – Dante’ego i Virgila.

Zaczynamy grę. Rozdział pierwszy rozpoczyna filmik w czasie rzeczywistym. Widzimy Dantego, ale dużo młodszego od tego, którego znamy z wcześniejszych części cyklu. Ma też zupełnie inne usposobienie – nie jest jeszcze poważnym tropicielem, zachowuje się za to jak zuchwały młodzieniec. Do znajomo wyglądającego gabinetu wchodzi łysy osobnik w garniturze, podchodzi do naszego bohatera i po zbędnym pytaniu o tożsamość informuje go o zaproszeniu od jego brata. Zaproszenia subtelnym nazwać nie można – nieproszony gość wywraca biurko, na którym Dante właśnie wyłożył swoje obute nogi i zaczyna się młócka. Grających w poprzednie części trójka nie zaskoczy przedstawieniem akcji; mamy dokładnie ten sam widok z trzeciej osoby i Dantego szalejącego wśród miotających się wrogów. Przed rozpoczęciem misji wybieramy sobie styl walki (to największa innowacja w serii) jakiego chcemy używać, są to: Trickster – uniwersalny, pozwalający na ładne łączenie ataków mieczem i bronią palną, można także odbijać się od ścian; Swordmaster – idealny dla tych, którzy lubują się w stylowej walce mieczem; Gunslider – coś dla wyborowych strzelców, znakomita skuteczność broni palnej (oraz wymyślne ataki z jej użyciem; np. spadając możemy zrobić efektowną „śrubę” w powietrzu strzelając w dół) przy nieco słabszej sile rażenia miecza; Royal Guard – czyli różnego rodzaju uniki, zbicia i kontry wychodzą na pierwszy plan, tu hardcore’owi gracze pewnością pokażą klasę!

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.