autor: Piotr Siejczuk
World of Warcraft - przedpremierowy test - Strona 4
Przed Wami kolejne "sprawozdanie" z trwających beta testów najnowszej produkcji firmy Blizzard - World of Warcraft. Zapraszamy do czytania!
Przeczytaj recenzję World of Warcraft - recenzja gry

Tak, jak już powiedziałem, podczas eksploracji miasta napotkałem na ogromną ilość bohaterów niezależnych oraz rzecz jasna innych graczy. Mnie natomiast interesowała szczególna postać - trener wojowników, Elfka o imieniu Elanaria - to dzięki jej pomocy mogłem zgłębić bardziej zaawansowane sztuki walki. Aby jednak to zrobić, musiałem wykonać kolejne zadanie. Jego celem było odnalezienie i uśmiercenie demona Vurlusa Vilehofa, który znajdować miał się w pobliżu znanych mi już studni wieczności. Za wykonanie tego zadania otrzymać miałem książkę, a właściwie podręcznik: The Path of Defense (Scieżki Obrony). Jako dowód zabicia stworzenia Elanaria zażądała jednego z jego rogów. Po pewnym czasie poszukiwań, gdzieś w połowie drogi pomiędzy Dolannar a Darnassus, znalazłem kryjówkę demona. Gdy go zobaczyłem, postanowiłem najpierw wybadać nieco sytuację; okazało się, iż posiada on 10 poziom doświadczenia - czyli taki sam, jak moja Arwena. Pomyślałem, że lepiej zachować ostrożność, gdyż może być niewesoło. Moje zabiegi okazały się jednak bezcelowe. Dość szybko i bez większych uszczerbków na zdrowiu pokonałem potwora. Zapakowałem jego róg do plecaka i wyruszyłem w drogę powrotną do Elanarii. Po samym potworze zaś nie pozostało już nic innego, jak poniższy screen:
