Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 11 lutego 2004, 15:30

autor: Jacek Hałas

Sam & Max Freelance Police - przed premierą

Historia zna wiele rozmaitych duetów (Żwirek i Muchomorek, Starsky i Hutch, Don Kichot i Sancho Pansa itd.), ale dla rynku elektronicznej rozrywki jednym z najważniejszych jest tandem niezależnych policjantów – pies Sam i biały królik Max...

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Ostatnimi czasy mamy do czynienia z dziwną tendencją. Od dobrych kilku lat mówi się o upadku przygodówek, a gdy tylko pojawia się zapowiedź jakiegoś interesującego tytułu, to niemal wszyscy od razu mianują go do roli ostatniej szansy gatunku. Tak było z kultową „Syberią”, identycznie przyjęto też trzeciego „Broken Sworda” czy słynnego „Runawaya”. A czy nie lepiej podejść do tego z innej strony? Przygodówki nie umarły, po prostu rzadziej się ukazują. To chyba dobrze, bo wiele z tych tytułów jest w pełni grywalnych. Także LucasArts, który zasłynął z wielu udanych przygodówek (Day of the Tentacle, Full Throttle, Monkey Island, Indiana Jones, Manic Mansion) nie zasypuje gruszek w popiele. Aktualnie możemy spodziewać się od niego dwóch dobrych tytułów: piątej części „Monkey Island” (dam sobie rękę uciąć, że tworzony jest w tajemnicy) oraz sequela kultowego „Sam&Max”. Co prawda, do tego grona miał jeszcze dołączyć drugi „Full Throttle”, ale zapowiadał się bardzo kiepsko, więc może to i dobrze, że z tego projektu zrezygnowano.

Młodsi gracze, którzy z przygodówek LucasArts pamiętają tylko „Escape From Monkey Island” i może jeszcze kilka innych nowszych tytułów, mogą nie znać gry, której kontynuacja właśnie jest tworzona. Sam i Max stanowią zgrany duet komiksowych bohaterów. Sam jest psem ubranym w garnitur, a Max nieco zwariowanym królikiem. Nasi bohaterowie są prywatnymi detektywami (albo raczej nietypowymi policjantami :-)) i to takimi, którym niezbyt dobrze się wiedzie. Jeżdżą starym, amatorsko pomalowanym gruchotem, który nie ma nawet autentycznej syreny (no, ale od czego jest głos Maxa :-)). Akcję osadzono w Ameryce, w latach 50-tych ubiegłego wieku. Nie bez powodu wspomniałem o tym, iż są to komiksowe postaci, pierwotnie zostały bowiem stworzone przez słynnego rysownika Steve’a Purcella. Początkowo miała to być satyra na amerykański styl życia, z czasem jednak komiks stał się na tyle popularny, iż na jego bazie powstała wspomniana już gra oraz animowany serial.

Pierwszy „Sam&Max” ukazał się ponad 10 lat temu, a konkretnie w 1993 roku. Co ciekawe, gra przez ten czas w ogóle się nie zestarzała. Niektóre sceny rozśmieszają do łez nawet dzisiaj. Humor zaprezentowany w grze opierał się zarówno na ciekawie poprowadzonych rozmowach, jak i żartach typowo sytuacyjnych, do których nie trzeba było znajomości języka angielskiego czy konkretnych wydarzeń z historii Ameryki. Pomimo tego, iż fabuła zapowiadanej drugiej części w żaden sposób nie będzie łączyła się z tą z jedynki, warto wspomnieć, że chodziło w niej o odnalezienie Wielkiej Stopy. Jak się potem okazało, była to tylko przykrywka do znacznie większej intrygi. Nie zamierzam jednak nikomu psuć zabawy z odkrywania gry, tym bardziej, że wielu z Was zechce zapewne ją poznać zanim jeszcze zdąży ukazać się sequel. Nikogo nie powinno dziwić to, iż drugi „Sam&Max” zostanie zaprezentowany w pełnym trójwymiarze. Coś mi się zdaje, że tradycyjne przygodówki na dobre już zostały pogrzebane. Nie ma się jednak czego obawiać - przykład „Escape From Monkey Island” czy ostatnio wydanego „Broken Sword 3: The Sleeping Dragon” pokazał, iż zastosowanie trójwymiaru nie musi zaszkodzić wizerunkowi serii, a w niektórych przypadkach może mu nawet pomóc. Niestety, autorzy nie chcą jeszcze zdradzać szczegółów fabuły nowej gry. Także sam tytuł nic konkretnego nie podpowiada. Nie ma się jednak czego obawiać, mam pełne zaufanie do panów z LucasArts. Z pewnością wymyślą jakąś odpowiednio zakręconą intrygę.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.