Z Forza Horizon 5 wśród zwierząt - dokąd zmierza gatunek gier wyścigowych? - Strona 2
Forza Horizon 5 zapowiada się na świetną grę w swoim gatunku – ale również przez to, że nie ma godnej konkurencji. A co by było, gdyby rywalizacja w tym segmencie była duża? Jakie nowości musiałby wprowadzać gry wyścigowe, by zdobyć uznanie graczy?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Forza Horizon 5 - ale cudny ten Meksyk!
Gdyby tylko można było zawiesić drzewko zapachowe…
Kwestię zbierania samochodów i ich tuningu w grach wyścigowych twórcy mają już w małym palcu. Mocno lekceważonym (i moim zdaniem niedocenionym) elementem jest jednak wygląd i personalizacja wnętrz wozów. Nigdzie nie znajdziemy wytartej, mocno używanej tapicerki, rys i kurzu na desce rozdzielczej. Nie pobawimy się też zestawem car audio i nawigacji, używając faktycznie służących do tego przycisków na środkowej konsoli, co w pewnym sensie było jedną z atrakcji stareńkiego Lotusa na Amidze.
To zapewne efekt popularności korzystania przez graczy z widoku zza samochodu, w którym starannie wykonane kokpity nie mają żadnego znaczenia. Swoje robi też trudność ewentualnej obsługi przycisków na desce rozdzielczej przy pomocy pada, co wyszło na jaw przy okazji xboksowej wersji Microsoft Flight Simulatora. Jeśli jednak gra oferuje widok zza kierownicy, odtworzone deski rozdzielcze, to może warto uzupełnić to o choćby minimalną możliwość personalizacji i interakcji?
Czy będzie jakiś łatwy poziom trudności dla naszych pociech?
Tak, mamy nowy poziom trudności. Nazywa się „Turysta” i jest prostszy od tych, które były poprzednio. Pozwala po prostu zwiedzać świat gry i wygrywać. Powinien umożliwić ukończenie gry niezależnie od umiejętności, jakie się posiada. Pracujemy również nad nowymi asystami w prowadzeniu, by uczynić grę łatwiejszą, czy to dla dzieci, czy każdego początkującego gracza, który może odczuć, że prowadzenie samochodu wymaga nieco wprawy.
Mike Brown – creative director, Playground Games
Mój dom moim garażem
W ostatniej odsłonie seria Forza Horizon zahaczyła o terytorium należące do tej pory do dawno nieoglądanego cyklu Test Drive Unlimited. Chodzi oczywiście o personalizowanie wyglądu kierowcy i kupowanie domów. Nie wiemy jeszcze, jakie ulepszenia czekają nas na tym polu w „piątce” – wiadomo na pewno, że znowu będziemy mogli nabywać domy rozsiane po mapie i oglądać przy nich posiadane samochody. Prawdopodobnie nie ujrzymy tu jeszcze żadnej rewolucji, ale kluczowe jest właśnie słowo „jeszcze”. Zapowiedziano przecież kolejną odsłonę Test Drive Unlimited, która powróci po latach i być może namiesza w gatunku.
Do tej pory Forza Horizon w moim odczuciu trochę słabo podchodziła do tematów „okołowyścigowych”, koncentrując się na masie bezwartościowych ubranek dla awatara gracza, efektach automatu z kasyna i domach, przed którymi mógł stać tylko jeden samochód z kolekcji. Test Drive Unlimited Solar Crown – nawet jeśli od razu nie zrobi tego lepiej – zawsze może wnieść trochę zdrowej konkurencji. Liczę, że da powody i motywację do stworzenia w Forzy Horizon naprawdę wciągającej i oferującej mnóstwo możliwości otoczki związanej z posiadaną kolekcją samochodów.
Czy będzie możliwość podlinkowania muzyki od innych dostawców, np. Spotifya?
Nie mogę nic powiedzieć na temat Spotifya, nic w tym momencie. Nie mogę też na razie potwierdzić pełnej listy piosenek z soundtracku.
Mike Brown – creative director, Playground Games
Czas na prawdziwą „motoewolucję”
Jestem pewien, że ewolucja gier wyścigowych nie musi ograniczać się tylko do jakości grafiki i liczby samochodów do zebrania. Po perypetiach z serią Need for Speed widać, że receptą na pewno nie jest sensacyjny wątek fabularny. Być może do ideału zbliżyłoby się połączenie Forzy Horizon z Test Drive Unlimited w świecie z The Crew i zaludnionymi miastami z Drivera: San Francisco? Czy taka gra jest możliwa do stworzenia na obecną, next-genową generację z hiperszybkimi dyskami SSD i opcją wykorzystania danych z chmury? Osobiście liczę na to, że premiera TDU: Solar Crown trochę rozrusza ten gatunek i zmusi twórców do większej kreatywności. Póki co, miejmy nadzieję, że przyszłe gry wyścigowe z otwartym światem będą oferować dużo więcej nowinek, a nie tylko kolejną mapę i lepszą grafikę.
Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl